Zastępca prezydenta Lublina wciąż nie zdecydował się na złożenie pozwu przeciw przedsiębiorcy, który rzuca na niego podejrzenia o „nadużycie władzy”.
Chodzi o Rafała Wołowczyka, wynajmującego od Centrum Kultury pomieszczenia, w których prowadzi działalność gastronomiczną pod szyldem „Szklarnia”.
Gdy dyrekcja Centrum Kultury wypowiedziała mu umowę najmu, Wołowczyk zasugerował publicznie, że decyzja zapadła pod naciskiem Ratusza. – Jest wysoce prawdopodobne, że jeden z wiceprezydentów nadużył swojej władzy, celem wymuszenia decyzji – oznajmił przedsiębiorca na konferencji prasowej zwołanej przed prokuraturą, w której złożył oficjalne zawiadomienie. Dopytywany przez dziennikarzy doprecyzował, że chodzi mu o zastępcę prezydenta ds. kultury i sportu.
Zajmujący to stanowisko Krzysztof Komorski zaprzeczył zarzutom. – W żaden sposób nie wywierałem nacisku. Ani w rozmowie, ani na piśmie – oświadczył Komorski i dodał, że rozważa złożenie pozwu przeciwko przedsiębiorcy.
Takiego pozwu nie ma jednak do dzisiaj. – Czekam aż prokuratura zrobi swoje – wyjaśnia zastępca prezydenta. – Materiał i podstawy do pozwu są, czekam na decyzje prokuratury – odpowiada Komorski. To może jeszcze potrwać, bo prokuratura wciąż nie zdecydowała, czy rozpocznie w tej sprawie śledztwo. Decyzji w tej sprawie należy się spodziewać pod koniec sierpnia.
Dodajmy, że naciskom z Ratusza od razu zaprzeczył dyrektor CK, który oświadczył, że powodem wypowiedzenia umowy najmu była źle układająca się współpraca oraz liczne skargi pracowników CK, a czarę goryczy miała przelać jedna z imprez, która zbytnio się przeciągnęła.