O przyznanie im prawa do tańszych abonamentów upominają się w Ratuszu przedsiębiorcy działający w płatnej strefie. Twierdzą, że pozwoliłoby to również ukrócić pokątny handel plakietkami.
– Czujemy się pokrzywdzeni – mówi pani Agnieszka, która prowadzi sklep w śródmieściu. – Od sąsiadów różnimy się tym, że nie jesteśmy w swoim lokalu zameldowani, ale za miejsce parkingowe musimy płacić dużo więcej od nich.
Tańsze abonamenty (wydano ich 1050) przysługują teraz wyłącznie mieszkańcom ulic znajdujących się w Strefie Płatnego Parkowania. Mając kartonik oznaczony literą „M” mogą oni nawet przez rok parkować na trzech wyznaczonych ulicach w pobliżu swojego domu. Płacą za to 100 zł. Dla porównania: „zwykły” abonament miesięczny kosztuje 150 zł w tańszej strefie i 200 zł w droższej.
– Nie chcemy kombinować odkupując pod stołem tańsze abonamenty od sąsiadów – mówi pani Agnieszka.
– Takie zjawiska się zdarzają – przyznaje miejska radna Marta Wcisło (PO). – Są osoby, które wynajmują swe mieszkania, ale mają meldunek w centrum i przez to mają prawo do postoju obok domu. Są i tacy, którzy nie mając samochodu udostępniają innym przysługujący im abonament.
Radna proponuje, by prawo do rocznego abonamentu za 100 zł miała też określona grupa przedsiębiorców prowadzących działalność w strefie. – Nie chodzi mi o wszystkie banki i ich pracowników – zastrzega Wcisło, która w tej sprawie wystąpiła z oficjalną prośbą do Ratusza. – Chodzi tylko o tych przedsiębiorców, którzy mają akt własności lokalu i prowadzą w nim działalność gospodarczą. Oni chcieliby być traktowani tak samo jak ich sąsiedzi z piętra wyżej lub zza ściany.
Ratusz wyklucza jednak wprowadzenie zmian. – Otworzylibyśmy innym drogę do ubiegania się o utworzenie ulg, np. osobom pracującym lub uczącym się w centrum – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Nie zmniejszymy w ten sposób liczby pojazdów wjeżdżających do ścisłego centrum, a osiągniemy efekt przeciwny. Naszym zdaniem zasadne wydają się ulgi wyłącznie dla mieszkańców i osób niepełnosprawnych.
Mimo to radna zapowiada, że będzie nakłaniać władze miasta do zmiany zdania. – Mikroprzedsiębiorcy mają trudną sytuację, a przy okazji można by wyeliminować szarą strefę – twierdzi Wcisło.
Ulgi dla firm to rzadkość
Spośród około 40 miast, w których wyznaczono strefy płatnego parkowania, zaledwie kilka wprowadziło ulgi dla firm. Na przykład w Kielcach prawo do biletu tańszego o 25 proc., ale tylko na jeden z firmowych pojazdów, mają przedsiębiorstwa zatrudniające do 10 osób. Podobna zniżka obowiązuje w Poznaniu i to nie tylko dla najmniejszych firm.