Bez ciepłej wody i ogrzewania musieli sobie radzić mieszkańcy bloków koło ul. Zana. Utrudnienia trwały znacznie dłużej niż zapowiadano w komunikatach na budynkach.
Na bloku mieliśmy ogłoszenie, że od 4 rano do wieczora nie będzie ciepłej wody. Ale ogrzewania nie było znacznie dłużej, rano nadal mieliśmy zimną wodę – skarży się nam jedna z Czytelniczek mieszkających przy ul. Zana. – Mieszkania ogrzewaliśmy prądem, myliśmy się jak za dawnych czasów w domu babci na wsi.
– Bezpośrednią przyczyną przerwy w dostawie ciepła i ciepłej wody do budynków przy ul. Zana 27 i 29 była konieczność napełnienia gorącą wodą i włączenia do pracy zmodernizowanego rurociągu ciepłowniczego zlokalizowanego wzdłuż ulicy Zana – informuje Teresa Stępniak-Romanek, rzeczniczka Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
– Główny ciąg ciepłowniczy uruchomiony został w nocy z 21 na 22 września. Większość budynków objętych przerwą w dostawie miała ciepło i ciepłą wodę nad ranem lub w godzinach porannych – dodaje rzeczniczka LPEC. – Około południa ciepło płynęło już do wszystkich budynków.
Dlaczego niedogodności były odczuwalne jeszcze rano, chociaż miały się zakończyć we wtorek wieczorem? – Musieliśmy zacząć od napełnienia głównego rurociągu, od którego odchodzi wiele mniejszych – mówi Stępniak-Romanek. – Główny rurociąg został napełniony wieczorem, ale do części budynków ciepło dopłynęło wcześniej, a do innych później.