Nasze państwa niedawno nawiązały ze sobą stosunki dyplomatyczne. Być może dlatego nadal mamy o sobie mylne wyobrażenia, które należy rozwiać - mówił wczoraj w Lublinie Osamah Ahmed al-Sanosi, ambasador Królestwa Arabii Saudyjskiej w Polsce.
- Czas, by oba narody nawiązały ścisłą współpracę - uważa ambasador. - Obie strony mogą na tym wiele skorzystać.
Takie były m.in. powody wczorajszej wizyty, podczas której ambasador spotkał się z wojewodą i prezydentem Lublina. - Macie towary znakomitej jakości - powiedział ambasador. - Z całą pewnością mogą się przebić na naszym rynku.
W polu zainteresowania Saudyjczyków jest także nauka oraz turystyka. Uważają, że nie potrafimy skutecznie rozreklamować walorów naszego kraju. Choćby uroków naszych uzdrowisk, gdzie mogliby przyjeżdżać kuracjusze z Arabii Saudyjskiej, tak jak to się dzieje np. w Czechach.
- Chcielibyśmy stworzyć odpowiedni klimat dla naszych przedsiębiorców - zapewnia Andrzej Pruszkowski, prezydent Lublina. - Uzgodniliśmy, że niebawem w Lublinie powstanie misja gospodarcza Arabii Saudyjskiej.
Natomiast latem, podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Folklorystycznej, do Lublina przyjedzie zespół folklorystyczny z Arabii Saudyjskiej.
Punktem kulminacyjnym wizyty był roboczy lunch w hotelu "Europa”. Jego organizatorem był Zbigniew Kmicic, prezes Lubelskiego Związku Pracodawców. Czego oczekiwał po spotkaniu? - Że przynajmniej raz w życiu odwiedzę Mekkę. A poważnie: rozmów w sprawach ekonomicznych. To spotkanie na pewno przyniesie pewne skutki biznesowe.
Spotkanie zorganizowano w hotelowej restauracji na drugim piętrze. - O wizycie wiedzieliśmy już przed świętami - podkreślił Jarosław Trojak, szef marketingu w hotelu "Europa”. - Wtedy zaczęliśmy ustalać menu. Nie chcieliśmy serwować kuchni arabskiej, czyli tego, co nasi goście jedzą na co dzień.
Potrawami zajął się Wiesław Kurowski, szef kuchni. - Główne danie to szczupak faszerowany po staropolsku, potrawa, która wymaga wiele pracy i kunsztu. Do tego podamy zupę borowikową ze szparagami i sakiewkę leśniczego z grzybami. Na koniec szarlotka z gałką lodów waniliowych. Do tego wino.
Osamah Ahmed al-Sanosi
Docenia naszą bogatą historię i niezłomny polski duch, który potrafi się podźwignąć po latach okupacji czy niewoli. Twierdzi, że mamy bardzo wiele wspólnego. Jesteśmy religijni, a także rodzinni. Podkreśla stosunki, jakie łączą Polaków i Saudyjczyków, sięgające XVI wieku, kiedy polska szlachta jeździła do Arabii po najlepsze na świecie konie czystej krwi. W latach 20. i 30. XX wieku byliśmy jednym z 10 państw na świecie, które uznało Królestwo Arabii Saudyjskiej.
Osamah Ahmed al-Sanosi urodził się w 1957 roku. Ma żonę i czwórkę dzieci. Karierę polityczną rozpoczynał jako attaché dyplomatyczny w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Riyadh. Był dyplomatą w USA, I sekretarzem w Ministerialnym Biurze Informacji oraz dyrektorem Biura Dyrektora ds. Inspekcji i Ścigania.