Nie mamy miejsc – usłyszały w środku nocy ukraińskie kobiety z dziećmi, gdy przyjechały do punktu noclegowego wskazanego im przez urzędników z Lublina. Ostatecznie przygarnęły je dwie rodziny, które pytają o to, czy pomocy nie można lepiej zorganizować.
– Mieliśmy tylko odebrać tę rodzinę z Chełma i przywieźć ją do Lublina, bo tutaj miało nie być problemu ze znalezieniem dla nich miejsca w noclegowni – opowiada pani Katarzyna.
Rodzina miała dotrzeć do Lublina pociągiem, ale w Chełmie pociąg już odjechał, a następny miał być dopiero rano. To dlatego pani Katarzyna zorganizowała ekspedycję na dwa samochody. Tak udało się przywieźć sześcioosobową grupę: kobiety i dzieci.
– W Lublinie pojechaliśmy na Spokojną załatwiać papiery w Urzędzie Wojewódzkim. Szybko poszło. Tam powiedzieli, że trzeba jechać do miejsca noclegowego w hali przy Al. Zygmuntowskich i że nie będzie tu problemu z miejscem – relacjonuje pani Katarzyna. – To była noc z poniedziałku na wtorek, około północy. Ale przy Zygmuntowskich powiedziano nam, że nie ma miejsc, że dziękujemy, do widzenia, absolutnie nic. Zaraz za nami przyjechała Straż Miejska z matką z płaczącym dzieckiem na rękach, ale też nie było miejsc.
Pani Katarzyna skarży się, że nie powiedziano jej na miejscu, gdzie powinna zawieźć rodzinę uchodźców wyczerpanych długą podróżą.
– Oni jechali do Polski z samego wschodu Ukrainy. Zorganizowaliśmy im nocleg, podzieliliśmy tych sześć osób na dwa domy. Trzy osoby zawieźliśmy do znajomych, trzy do nas, chociaż mamy mało miejsca – opowiada nam kobieta. Jej zdaniem pomoc dla uchodźców powinna być lepiej zorganizowana.
– W przypadku braku miejsca w noclegowni jego obsługa powiadamia o tym Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego, będące w stałym kontakcie z punktami recepcyjnymi, z których osoby kierowane są na nocleg – komentuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. – W nocy z poniedziałku na wtorek był duży napływ osób. Mogło się okazać, że na czas uzyskanych informacji w punkcie recepcyjnym były wolne miejsca, które w trakcie dojazdu już do punktu zostały zapełnione.
Ratusz przyznaje jednak, że uchodźcy nie powinni być odesłani bez pomocy w znalezieniu innego miejsca do spania. – Wolontariusz obsługujący państwa czytelniczkę powinien pomóc w ustaleniu nowego miejsca noclegowego – stwierdza Duma.
Dlaczego takiej informacji nie udzielono? – Proszę pamiętać, że dla wolontariuszy również jest to nowa i bardzo często stresująca sytuacja. Być może osoba, który próbowała udzielić informacji, świadczy pomoc od niedawna i mogła jeszcze nie mieć pełnej wiedzy i doświadczenia w takich sytuacjach.
Osoby poszukujące informacji w sprawie wolnych miejsc noclegowych dla uchodźców z Ukrainy powinny dzwonić pod całodobowy numer punktu recepcyjnego prowadzonego przez Lubelski Urząd Wojewódzki: 81 74 24 400.