Sprawa, którą polityk PSL Henryk Smolarz wytoczył radnym wojewódzkim PiS Andrzejowi Pruszkowskiemu i Markowi Wojciechowskiemu została skierowana do mediacji.
Chodzi o list otwarty, jaki 11 sierpnia ubiegłego roku obaj radni wystosowali do Zarządu Województwa Lubelskiego i mediów. Odnieśli się w nim do tekstu, w którym kilka dni wcześniej opisywaliśmy sprawę unijnych dopłat, jakie Smolarz otrzymywał z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
– Z artykułu […] wynika jednoznacznie, że pan Henryk Smolarz wyłudził dotacje – napisali autorzy listu. Dodali, że polityk PSL miał przy tym wykorzystać m.in. swoje powiązania partyjne z Andrzejem Bieńko, ówczesnym dyrektorem lubelskiego oddziału ARiMR. Działacze PiS domagali się wyciągnięcia konsekwencji wobec Smolarza i zawiadomienia o sprawie prokuratury.
Były poseł PSL zarzucił swoim konkurentom politycznym pomówienie i skierował sprawę do sądu, domagając się przeprosin i zadośćuczynienia na rzecz organizacji zajmującej się dziećmi niepełnosprawnymi z terenów wiejskich. Przywoływał też korzystną dla siebie decyzję prezesa ARiMR, który pod koniec ubiegłego roku uchylił postanowienie lubelskiego oddziału agencji o unieważnieniu otrzymanych przez niego dopłat.
Na początku stycznia odbyła się pierwsza rozprawa, na której nie doszło do ugody. Wczoraj sąd zaproponował stronom możliwość mediacji.
– Przystałem na tę propozycję, ale w dalszym ciągu będę domagał się przeprosin – mówi nam Smolarz. Jednak z odpowiedzi drugiej ze stron wynika, że porozumienie w tej sprawie nie wydaje się tak oczywiste.
– Wierzymy, że pan Smolarz zreflektuje się i wycofa ze swoich roszczeń, bo my nie czujemy się winni – mówi Marek Wojciechowski.
W najbliższym czasie sąd wyznaczy mediatora, którego zadaniem będzie przeprowadzenie mediacji.