W Lubelskiem jest miejsce nawet na pięć nowych kopalni – przekonują działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od przedstawienia potencjału związanego z zasobami węgla w regionie rozpoczęli wczoraj kampanię przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi
Europoseł i prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie Krzysztof Hetman zapowiada, że rozpoczęcie dyskusji na ten temat pozwoli sięgnąć po unijne pieniądze na inwestycje, których wykorzystanie byłoby możliwe po 2020 roku. Wtedy zainteresowani naszym regionem inwestorzy mogliby rozpocząć działalność. Zaznacza, że do tej pory nie prowadził rozmów z żadnymi konkretnymi firmami.
– Nas nie interesuje, skąd będzie pochodził kapitał. Najlepiej, żeby był polski. Ale może być także australijski, amerykański czy chiński. Interesuje nas przede wszystkim tworzenie nowych miejsc pracy – przekonuje Hetman. I dodaje, że na terenie Lubelskiego Zagłębia Węglowego znajduje się jedna piąta polskich zasobów tego surowca. – Realna byłaby budowa czterech, pięciu kopalni. Każda z nich mogłaby zatrudnić od trzech do czterech tysięcy osób, co dodatkowo generowałoby 12 tys. miejsc pracy w otoczeniu.
Program zakłada umożliwienie takim fachowcom korzystnych warunków osiedlania się, m.in. poprzez przekazywanie działek budowlanych za symboliczną złotówkę, bezpłatnych projektów domu pasywnego czy przygotowanie przez samorządy oferty żłobków, przedszkoli i szkół.
Czy w Lubelskiem rzeczywiście mogłoby powstać tyle kopalni? – Z czysto surowcowego punktu widzenia nie byłoby z tym problemu. Ale mam wątpliwości, czy głoszenie takich pomysłów ma dobre uzasadnienie ekonomiczne – komentuje prof. Marian Harasimiuk z Zakładu Polityki Przestrzennej i Planowania UMCS. – Samo przygotowanie takiej inwestycji trwa ok. 5 lat, kilku kolejnych potrzeba na jej realizację. A koszty liczone są w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych. Pozostaje pytanie, czy pod koniec przyszłej dekady będzie zapotrzebowanie na węgiel? Potrzeba tu bardzo dokładnych analiz, także związanych z zagrożeniami ekologicznymi.
Jedyna działająca obecnie w naszym regionie kopalnia Bogdanka w swojej strategii ma zapisane wydobycie węgla na poziomie 9 mln ton rocznie. Plany budowy kolejnej, w okolicach Siedliszcza, ma australijska spółka Praire Mining. Chce wydobywać ponad 6 mln ton „czarnego złota” w ciągu roku.