O mobbing i nadużywanie stanowiska oskarża szefa radia Freee dwoje pracowników publicznej rozgłośni. Napisali skargi do zarządu spółki. – Wygrażał mi pięściami i był wulgarny – opowiadają.
– Do radia przyszedł w październiku zeszłego roku. Prawie od razu miałam z nim problem, a jego zachowania wobec mnie spełniają wszelkie kryteria mobbingu – mówi Ewa Mateuszuk, szefowa Działu Promocji i Realizacji Zleceń, która w Radiu Lublin pracuje od blisko 25 lat. – Pierwszy raz w życiu znalazłam się w takiej sytuacji. Niewłaściwych zachowań pana Hermana wobec mnie były dziesiątki, m.in. krzyczał, wygrażał mi pięściami i był wulgarny.
Mateuszuk złożyła do zarządu rozgłośni oficjalną skargę w tej sprawie. Jak ujawniła wczoraj "Gazeta Wyborcza Lublin” – nie ona jedna.
– Napisałem pismo, bo miałem dość postawy pana Hermana, który bez pardonu ubliżał ludziom, także mnie, był arogancki i łajał za nic. Wcześniej nieraz mówiłem o tym prezesowi, ale bez żadnego efektu – opowiada Paweł Polkowski, szef Działu Internetowego w Radiu Freee.
Twierdzi też, że zimą Herman kilkakrotnie kazał mu się wozić samochodem. – Traktował mnie jak taksówkarza, dzwonił i kazał się wieźć. Jechałem po niego na ul. Koncertową, a później wiozłem m.in. do pubu U Szewca. Raz o drugiej w nocy płaciłem za paliwo służbową kartą radia.
Herman miał nawet zamówić kurs do… Częstochowy. – Stamtąd zabraliśmy jego syna na narty do Krynicy Zdroju. Do Lublina wróciłem już sam – mówi Polkowski.
– Do Częstochowy jechałem pożyczonym od kolegi samochodem, a pan Polkowski sam się zadeklarował, że pojedzie – mówi Mariusz Herman.
– Pani Mateuszuk, jeśli uważa, że padła ofiarą mobbingu może pójść do sądu. A jej pismo do prezesa to intryga przed wyborem nowego zarządu radia, do którego ona startuje. Przyznaję, powiedziałem jej, że zrobię wszystko, by tu nie pracowała. Podtrzymuję to, bo ona nic nie potrafi, a jej największą specjalizacją są intrygi. Poza tym brzydkich słów raczej nie używam i mam opinię osoby przyjaznej pracownikom – odpowiada.
Herman był współwłaścicielem częstochowskiego Radia City, które popadło w długi. Źle zapamiętano go też w Łodzi, gdzie radio TKM FM, którego był udziałowcem nie płaciło za usługę emisji i czynsz. Ciekawe są też kulisy jego powstania – spółka praktycznie bez pieniędzy wygrała ogłoszony przez Krajową Radę i Radiofonii i Telewizji konkurs na łódzką koncesję.
W Lublinie Herman po raz pierwszy zaistniał dzięki przemówieniu podczas otwarcia radia Freee. Goście imprezy odbywającej się w klubie Fashion oraz słuchacze radia mieli okazję usłyszeć: "Lublin jest cool, jest zaje…ście”.
Prezes Radia Lublin, nie chce sprawy komentować. – Nie będę się na ten temat wypowiadał, to wewnętrzna sprawa radia – ucina Andrzej Szwabe.
Rada nadzorcza Radia Lublin przeprowadziła wczoraj wstępną ocenę kandydatów na stanowiska prezesa i członka zarządu. Walczy o nie siedem osób: Andrzej Brudziński związany z SLD pracownik Urzędu Marszałkowskiego, Krzysztof Komorski obecny członek zarządu radia, filmowiec Grzegorz Linkowski, Ewa Mateuszuk z Radia Lublin, Sławomir Nadłonek były dziennikarz, Cezary Stopyra z Radia Lublin i obecny prezes rozgłośni Andrzej Szwabe. Wszyscy przeszli do trzeciego etapu, rozmów kwalifikacyjnych, które zaplanowane są na 20 czerwca.