Przed sądem starły się wczoraj obie strony sporu o budowę dwóch bloków oraz przedszkola przy Relaksowej. Takimi budynkami spółka Interbud Apartments chciała zagęścić zabudowę os. Botanik, ale nie zgodziła się na to Rada Miasta. Czy radni słusznie odmówili deweloperowi? Sąd wyda wyrok 3 września.
Sporne budynki miały powstać między blokami przy Relaksowej i Tarasowej, na terenie zarezerwowanym w planie zagospodarowania pod zieleń. Niezgodne z planem inwestycje mieszkaniowe dopuszcza jednak ustawa zwana „lex deweloper”. Ustawa otwiera furtkę do budowy bloków na gruntach o innym przeznaczeniu oraz na terenach, które nie mają planu zagospodarowania. Warunkiem jest zgoda Rady Miasta, do której deweloper składa swoją koncepcję inwestycji mieszkaniowej.
Spółka Interbud Apartments była pierwszą, która skorzystała w Lublinie z takiej procedury, jako pierwsza spotkała się z odmową i jako pierwsza poszła do sądu.
Dlaczego radni odmówili
Deweloper chciał zgody na 90 mieszkań w dwóch bliźniaczych blokach oraz budynek przedszkola. Taka koncepcja trafiła na majowe posiedzenie Rady Miasta. Po burzliwej dyskusji radni zagłosowali przeciw uchwale zezwalającej na inwestycję, a później uchwalili odmowę.
W uzasadnieniu uchwały znalazło się stwierdzenie, że już teraz zabudowa w tym obszarze jest gęsta, a wskazana przez spółkę lokalizacja bloków „ingeruje w naturalne walory przyrodnicze” terenu, na którym miała być zieleń. Jest również mowa o konflikcie interesów między mieszkańcami a deweloperem. – Rada Miasta winna reprezentować interesy mieszkańców, którzy wnieśli bardzo wiele negatywnych opinii i uwag – czytamy w uzasadnieniu.
Deweloper poszedł do sądu
– To nie jest uzasadnienie merytoryczne – przekonywała wczoraj przed sądem mecenas Ewa Królik, radca spółki Interbud Apartments.
– To są hasła, które nie mają poparcia – mówiła o argumentach z uchwały, która w jej ocenie „nie ma nic do czynienia z praworządnością”. W jej ocenie Rada Miasta nie powinna odmawiać, bo wniosek spełniał ustawowe warunki, a odmowa miała charakter polityczny.
Wywód prawniczki przerwał sędzia, który zauważył, że radni nie byli w tym przypadku podzieleni i niemal jednogłośnie odrzucili wniosek. Jednak zdaniem radczyni o upolitycznieniu sprawy świadczy przebieg dyskusji, która w znacznym stopniu kręciła się wokół ustawy „lex deweloper". Mecenas Królik sugerowała również, że wniosek odrzucono, bo był pierwszym, jaki trafił do radnych, a oni chcieli się przypodobać wyborcom.
Ratusz broni tej odmowy
– Jeżeli wniosek inwestora spełni wszystkie warunki zapisane w specustawie to Rada Miasta nie może odmówić? Takiej zasady w specustawie nie ma – tłumaczyła podczas wczorajszej rozprawy mecenas Elżbieta Paciorkowska, prawniczka rady, która broniła majowej uchwały.
Paciorkowska podkreślała, że ustawa „lex deweloper” umożliwia radnym zarówno wydanie zgody na inwestycję, jak też podjęcie uchwały odmownej. Tłumaczyła też, że jednym z argumentów przeciw dopuszczeniu budowy w rejonie ul. Relaksowej i Tarasowej była chęć ochrony terenów zielonych między blokami mieszkalnymi.
Prezes liczy na wygraną
Sam prezes spółki Interbud Apartments tłumaczył wczoraj w sądzie, że jego firma liczyła na budowę mieszkań w szybkim trybie „lex deweloper”, bo mogłaby wyjść na prostą. – Grupa Interbud jest w trakcie restrukturyzacji – mówił Tomasz Grodzki. – Jest 400 wierzycieli.
Grodzki po raz kolejny podkreślał, że korzystając z ustawy mógłby wnioskować o zgodę na więcej budynków i to wieżowców, ale tego nie zrobił, bo byłoby to wbrew zasadom dobrego sąsiedztwa. Podkreślał też, że w zamian za zgodę na inwestycję firma obiecała urządzić tu miejsce do wypoczynku.
– Inwestor zobowiązał się do wybudowania infrastruktury sportowej na tym terenie, który pozostanie w dużej mierze zielony – mówił prezes. Chwilę później przekonywał, że planowana przez niego budowa nie pozbawi sąsiadów terenu zielonego. – Żadnej zieleni tam nie ma. Jest parking wykostkowany i piękne stragany targowiska, które się nigdy nie sprawdziło, bo osiedlowy targ działa przy Stokrotce. Zieleni nikomu nie zabierzemy.
Rozprawa ekspresowa
Wojewódzki Sąd Administracyjny wysłuchał wczoraj obu stron sporu i zamknął rozprawę. Wyrok ma ogłosić w najbliższy wtorek, 3 września. Tak szybkiego rozstrzygnięcia wymaga ustawa „lex deweloper”. Jej przepisy mówią, że sąd pierwszej instancji ma dwa miesiące na rozpatrzenie sprawy. Jeżeli przegrana strona złoży kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego, również ten sąd będzie musiał się uporać ze sprawą w ciągu dwóch miesięcy.