Kłótni nie było. Były za to ciągłe przerwy w obradach, bo radni prosili prezydenta o dopisanie szeregu drobnych wydatków. Dogadali się, a większość próśb została uwzględniona. Obie strony są zadowolone.
Znalazły się też pieniądze na wsparcie budowy nowej siedziby Komisariatu V Policji na Czechowie i 200 tys. zł na wiaty przystankowe.
Jest też dobra wiadomość dla Motoru Lublin. O ile w swej pierwszej poprawce do budżetu prezydent zapisał 500 tys. zł na objęcie akcji w tworzonych sportowych spółkach akcyjnych, o tyle na sesji doprecyzował, że pieniądze trafią właśnie na spółkę Motor.
Budżet przesadnych zachwytów opozycji nie wzbudził.
– W roku 2006 zadłużenie miasta wynosiło 185 mln zł, na 2010 r. planujemy prawie 700 mln zł – krytykował radny Sylwester Tułajew (PiS).
Inni wypominali, że prezydent rezygnuje z podwyżki płac urzędników (miały wzrosnąć od lipca o 100 zł) i twierdzili, że lepiej ciąć wydatki na promocję miasta.
– Kapitał ludzki jest bezcenny, a z tych kilku billboardów można zrezygnować, bo i tak nie przynoszą efektów – podpowiadał Piotr Kowalczyk (PiS).
Ale mimo wszystko radni chwalili prezydenta za to, że umiał się z nimi dogadać. – Wykazał się wyjątkowym sprytem politycznym – zauważa Jan Gąbka (Lewica). – Wykazał daleko idącą cierpliwość i spokój – wtórował mu Paweł Bryłowski (PO).
A PiS prężył dumnie pierś. – Nasze starania uczyniły budżet bardziej przyjaznym dla ludzi – stwierdził Zbigniew Targoński, szef klubu. – Cieszę się, że udało się uzyskać porozumienie – podkreślaprezydent Adam Wasilewski.
Wśród najważniejszych inwestycji zaplanowanych na przyszły rok są m.in. przebudowa skrzyżowania 3 Maja i Radziwiłłowskiej, dokończenie Krańcowej, przebudowa jednojezdniowej Mełgiewskiej na dwupasmówkę do przyszłej obwodnicy, poszerzenie Poniatowskiego.
6 mln zł pójdzie na nowe budownictwo: pieniądze trafią na budowę jednego bloku przy Mireckiego i projekt kolejnego oraz projekt bloku przy Sulisławickiej.