Na to, że zbyt często zamiast herbu Lublina pojawia się miejskie logo skarży się prezydentowi jeden z radnych PiS. Ale na zmiany się nie zanosi. Ratusz odpowiada, że nie w każdej sytuacji trzeba sięgać po oficjalny symbol z koziołkiem, a czasem wręcz nie wolno
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Tym razem o częstsze stosowanie koziołka upomniał się radny Mieczysław Ryba. – Niestety herb miasta jest notorycznie zastępowany przez logo, mało czytelne tak co do treści, jak i jego formy – pisze radny do prezydenta Lublina. – Nawet na materiałach wydawanych z okazji 700-lecia naszego miasta, logo jest częściej używane niż herb, stanowiący wszak ważny symbol tradycji historycznej miasta.
Ratusz odpowiada, że na bardzo powszechne stosowanie herbu nie pozwalają przepisy, a konkretnie uchwała sprzed 12 lat o miejskich symbolach. Mówi ona, że symbole te mogą być „używane, umieszczane i rozpowszechniane wyłącznie w sposób zapewniający im należną cześć, powagę i szacunek”.
Taki zapis, zdaniem Ratusza „w wielu wypadkach wyklucza” zastosowanie herbu, dlatego stosowane jest logo służące między innymi do akcji promocyjnych. – Logo ma być zatem elementem stosowanym w sytuacjach bardziej powszechnych, codziennych, w których stosowane herbu byłoby utrudnione ze względu na konieczność oddania mu należnej czci i szacunku – odpowiada radnemu Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta miasta. – Herb Lublina używany jest przy okazji wszystkich okoliczności o oficjalnym charakterze i stosownej randze.
Ale nie tylko w „oficjalnych okolicznościach” można spotkać herb. Umieszczony jest on na 195 autobusach komunikacji miejskiej i 110 trolejbusach, gdzie trafił za namową radnego poprzedniej kadencji, Piotra Krzysztofa Kutego, który stale upominał się o częstsze prezentowanie koziołka. Jedna z jego próśb dotyczyła wywieszenia herbu w salach lekcyjnych lubelskich szkół (2400 sal) i pomieszczeniach Urzędu Miasta (ponad 560), co wiązałoby się z kosztem ok. 100 tys. zł.
Herb można odnaleźć również na pokrywach studzienek kanalizacyjnych, choć w przekształconej wersji, bo oficjalnym herbem, jest tylko ten kolorowy, według wzoru z uchwały sprzed kilkunastu lat. Uchwała nieco zmieniła wygląd koziołka, który wcześniej nie miał tak wyrazistego spojrzenia, był bardziej kosmaty, a prawa przednia raciczka skryta była w winorośli. Ta sama uchwała pozwala na umieszczanie herbu na produktach przeznaczonych do sprzedaży, ale tylko „w formie stylizowanej lub artystycznie przetworzonej”.