O 2 mln zł prosi władze Lublina klub z Łęcznej w zamian za promocję miasta. Ratusz przesłał ofertę radnym i czeka na ich opinię. Niemal pewne jest za to, że w czwartek radni przeznaczą 600 tys. zł na Motor Lublin
O tym, że grający w piłkarskiej ekstraklasie Górnik może złożyć Lublinowi taką propozycję, mówiło się dotąd nieoficjalnie. Teraz oferta jest oficjalna i przelana na papier. – Aby utrzymać klub na najwyższym poziomie rozgrywkowym orazchcąc dalej pozostać w elicie najlepszych klubów w Polsce potrzebujemy wsparcia finansowego w kwocie dwóch milionów złotych – pisze do prezydenta Artur Kapelko, prezes Górnika Łęczna.
Podstawą do takiego wsparcia mogłaby być wyłącznie umowa mówiąca, że w zamian za pieniądze klub świadczy na rzecz miasta usługi promocyjne. – Krajowa piłka nożna jest doskonałym nośnikiem promocji – podkreśla klub w liście do prezydenta, stwierdzając też, że „otwarte są możliwości do promowania niepodważalnych walorów miasta Lublin”.
Górnik nie wskazuje jednak, na czym polegałaby ta promocja: czy byłoby to np. umieszczenie logo Lublina na koszulkach piłkarzy albo wyświetlanie go podczas meczów. Wylicza za to, że miasto już odnosi spore korzyści z faktu, że to na Arenie Lublin odbywają się mecze drużyny z Łęcznej. Wśród korzyści wskazuje m.in. obecność marki „Lublin” w mediach, czy też rozpoznawalność stadionu.
Ratusz oszczędnie odnosi się do oferty Górnika Łęczna. – Tak duża kwota to poważny wydatek, więc trzeba to poddać pod obrady komisji sportu, a być może także szerszej dyskusji – stwierdza Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta Lublina, który pismo Górnika przekazał do działającej w Radzie Miasta komisji sportu. Jej wtorkowe posiedzenie ma być poświęcone również tej sprawie.
Ta sama komisja poparła wcześniej dwie prośby Motoru Lublin. Pierwsza dotyczyła przekazania przez miasto kwoty 600 tys. zł mającej zapewnić klubowi byt do końca roku. Druga to prośba, by samorząd spłacił cały dług klubu wynoszący ok. 1,2 mln zł.
W czwartek cała Rada Miasta ma głosować nad przekazaniem 600 tys. zł na Motor. Korzystny dla klubu wynik tego głosowania jest niemal pewien, choć wyniki sportowe piłkarzy są złe. Ich poprawę przynieść ma wzmocnienie drużyny, na co – jak tłumaczy prezes – potrzeba wspomnianej kwoty od miasta.
Motor oczekuje jeszcze więcej. W przyszłym roku liczy nie tylko na oddłużenie, ale prosi też o kolejny milion złotych, a do tego jeszcze jeden milion w razie awansu do II ligi.
Tkwiący w III lidze klub miasto łatwo może zasilać pieniędzmi, bo samorząd Lublina jest większościowym akcjonariuszem Motoru. Tego typu powiązań z Górnikiem miasto nie ma i jeśli chciałoby przekazać mu jakieś pieniądze to tylko jako zapłatę za usługi promocyjne.
Ofertę, jak każdą, można przyjąć lub odrzucić. Pierwszy rozstrzygnie to prezydent, który może, lecz nie musi, wnioskować o wpisanie do miejskich wydatków pieniędzy dla Górnika. Nawet jeśli prezydent zaproponuje taki wydatek, to i tak ostatnie słowo należałoby do Rady Miasta, która ostatecznie zatwierdza budżet Lublina i jego zmiany.