W jednym miejscu lekarze udzielą rannemu kompleksowej pomocy medycznej na najwyższym poziomie. Takie będzie zadanie Centrum Leczenia Urazów.
- Chory z wypadku jest chorym innej kategorii - mówi Adam Borowicz, dyrektor Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. - Nie wiadomo co ma uszkodzone dlatego trzeba działać bardzo szybko i wielostronnie. Należy go natychmiast zbadać, skonsultować z różnymi specjalistami. W naszym województwie nie ma miejsca oferującego taki ratunek. Pacjenci są leczeni na różnych oddziałach, a potem w miarę poprawy stanu zdrowia przerzucani z oddziału na oddział. Nowa koncepcja ratowania polega na umieszczeniu chorego w jednym miejscu i trzymaniu go tam do czasu, aż będzie gotów pójść do domu.
Centrum Leczenia Urazów zostanie wybudowane między szpitalem przy ul. Staszica, a al. Solidarności - w miejscu, gdzie teraz znajduje się parking szpitalny. Lokalizacja przy trasie szybkiego ruchu, z możliwością bezkolizyjnego dojazdu karetek, z lądowiskiem dla śmigłowców, wpisuje się w europejskie standardy ratownictwa medycznego. - Dobrze, że służba zdrowia się rozwija i rozbudowuje, ale gdzie my będziemy parkować samochody - niezadowolony jest mężczyzna, który co rano zostawia na parkingu samochód.
Lubelski ośrodek będzie jedną z dziesięciu takich placówek, których powstanie zaplanowało Ministerstwo Zdrowia. W pierwszej kolejności zostaną wybudowane w miastach mających Akademie Medyczne. - Mamy już pozwolenia wymaganych instytucji - dodaje dyr. Borowicz. - Czekamy jeszcze na decyzję konserwatora zabytków, ponieważ nasz szpital leży w strefie będącej pod jego ochroną. Od tej opinii zależeć będzie wielkość ośrodka, ilość łóżek itd.
Ale i bez tej decyzji wiadomo, że Centrum Leczenia Urazów będzie pełnoprofilowym oddziałem ratowniczym z zapleczem świetnie wyposażonych pracowni diagnostycznych i blokiem operacyjnym. Wstępny koszt inwestycji oszacowano na ok. 140 mln zł. Pieniądze będą pochodzić z Ministerstwa Zdrowia albo funduszy unijnych. Początek prac - przyszły rok.