Odwlecze się decyzja władz miasta w sprawie oprotestowanej przez sąsiadów budowy spopielarni zwłok przy ul. Głuskiej. Ratusz, który zgodził się na tę inwestycję, rozważa cofnięcie swojej zgody. Decyzję miał podjąć do końca roku, ale jeszcze nie podjął i nieprędko to zrobi
Postępowanie wszczęte z urzędu zostało przedłużone do końca miesiąca z uwagi na skomplikowany charakter sprawy – stwierdza Joanna Bobowska z biura prasowego w lubelskim Ratuszu.
To kolejny odcinek urzędniczego serialu ze spopielarnią w roli głównej.
Spopielarnia planowana jest w miejscu zakładu kamieniarskiego przy Głuskiej 254. Jego właściciele dostali korzystną decyzję o warunkach zabudowy wydaną przez Urząd Miasta, który stwierdził, że taka inwestycja wpasuje się w otoczenie. Na podstawie tej decyzji inwestorzy wystąpili o pozwolenie na budowę. Nie dostali go, bo protest wszczęli sąsiedzi, którzy wcześniej nie wiedzieli, że obok ich domów powstanie piec do kremacji ludzkich zwłok.
O takich planach sąsiedzi nie byli informowani na etapie wcześniejszej decyzji, bo Urząd Miasta nie uznał ich za stronę postępowania. Analizując to, czy spopielarnia będzie pasować do otoczenia, urzędnicy rozejrzeli się tylko po bezpośrednio przyległych działkach, „nie zauważając” położonych niewiele dalej domów mieszkalnych.
Właściciele tych domów, dowiedziawszy się o planach budowy pieca do kremacji, zażądali od urzędników wznowienia zamkniętego już postępowania i zmiany decyzji na niekorzystną dla inwestora. Tak też się stało: Urząd Miasta „rozejrzał się” po większym obszarze (w tym działkach na terenie sąsiedniej gminy) i uznał, że spopielarnia tu nie pasuje, więc wydał nową, odmowną decyzję.
Inwestor skutecznie się od niej odwołał. Rację przyznało mu Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które wytknęło miejskim urzędnikom, że nie można wznowić postępowania na wniosek osób, które nie były jego stroną.
Urząd postanowił więc ponownie wszcząć postępowanie, ale tymrazem z urzędu. Nowa decyzja miała zapaść do końca zeszłego roku, ale jeszcze nie zapadła.
– Aktualnie trwa analiza – tłumaczy Bobowska. Chodzi właśnie o tę analizę, która ma dać odpowiedź na pytanie, czy spopielarnia zwłok wkomponuje się w otoczenie. Analizą objęty jest obszar szerszy od tego, który został wzięty pod uwagę przez urzędników, którzy wydali inwestorowi korzystną decyzję. – Badany jest również obszar sąsiedniej gminy – dodaje rzeczniczka.
Decyzja, jeżeli będzie nie po myśli inwestora, znów będzie mogła być zaskarżona przez niego do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem do sądu.