Co najmniej osiem miesięcy będzie musiała czekać na decyzję miasta firma, która chce budować biurowiec w dolinie między osiedlem Górki a lasem Stary Gaj. Ratusz zamawia dodatkową ekspertyzę poza Urzędem Miasta. Jej przygotowanie potrwa.
Inwestycję na zboczu wąwozu planuje lubelska spółka Global Rent. Jej zamiarem, o którym pisaliśmy już wiele razy, jest budowa pięciopiętrowego budynku „usługowo-biurowego”. W jego podziemiach miałyby powstać 223 miejsca parkingowe, kolejnych 35 aut pomieściłby parking przy biurowcu. Spółka planuje też drogę dojazdową od pętli autobusowej na końcu ul. Filaretów poprzez zbocze i dno wąwozu.
Zanim firma złoży wniosek o pozwolenie na budowę, musi dostać od Urzędu Miasta decyzję środowiskową, która będzie potwierdzać, że inwestycja nie zaszkodzi nazbyt przyrodzie. O taką decyzję spółka stara się bezskutecznie od ponad trzech lat.
Władze miasta już otwarcie mówią, że chcą zablokować inwestycję, w czym kibicują im mieszkańcy os. Górki, bo wolą mieć za oknami dziką zieleń niż betonowy biurowiec oraz drogę, po której – według oficjalnej dokumentacji – może jechać ponad tysiąc samochodów na dobę.
Urząd już raz odmówił wydania spółce decyzji środowiskowej, tłumacząc to obawą przed „nieodwracalnymi zmianami” w obszarze, który widziałby jako teren zielony. Powoływał się także na ochronę cennego krajobrazu.
Taka argumentacja nie obroniła się przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które po skardze spółki uchyliło odmowną decyzję miejskich urzędników i poleciło im ponowne rozpatrzenie wniosku inwestora. Było to w kwietniu 2021 r. Od tamtej pory nie zapadła nowa decyzja.
W międzyczasie (we wrześniu 2021 r.) miasto uruchomiło procedurę zmiany planu zagospodarowania terenu, na którym chce budować spółka. Dziś obowiązuje plan, który przeznacza ten obszar pod usługi i produkcję. Nowy dokument będzie musiał przeznaczać to miejsce pod zieleń. Dlaczego „musiał”? Bo plan musi być zgodny z tzw. studium przestrzennym, a studium uchwalone w lipcu 2019 r. przez Radę Miasta wyznacza tu obszar zieleni.
Ratusz liczy na to, że nowy plan zagospodarowania zostanie uchwalony na tyle szybko, że uda się na dobre zablokować możliwość zabudowy miejsca, którym interesuje się Global Rent. Jak idą prace nad dokumentem?
– Po analizie zebranych wniosków rozpoczęliśmy prace projektowe. To początkowy etap, który wraz z uzgodnieniami wypracowanego projektu może potrwać kilka miesięcy – informuje Joanna Stryczewska z Urzędu Miasta. Ale nie podaje jeszcze możliwego terminu ogłoszenia projektu zmian.
Tymczasem urzędnikom od decyzji środowiskowej trudno zarzucić przesadny pośpiech w rozpatrywaniu wniosku spółki starającej się o możliwość budowy biurowca.
Jesienią Ratusz posłał wniosek Global Rent do urzędniczej „zamrażarki”, zawieszając jego rozpatrywanie aż do czasu zakończenia prac nad nowym planem zagospodarowania. Również to postanowienie zostało uchylone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które w sylwestra SKO orzekło, że urząd nie mógł zawiesić sprawy i musi rozpatrzeć wniosek.
Administracyjna potyczka pomiędzy miastem a inwestorem wkroczyła właśnie w nowy etap. Urząd wyznaczył kolejny termin rozpatrzenia wniosku złożonego przez spółkę. Ratusz uznał, że sprawa jest tak skomplikowana, że potrwa to jeszcze do końca września.
– Zgodnie z zaleceniami Samorządowego Kolegium Odwoławczego istnieje konieczność wykonania dodatkowej ekspertyzy. Dlatego postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zostało wydłużone – wyjaśnia Monika Głazik z biura prasowego Ratusza.
Badaniem możliwych skutków budowy w wąwozie zajmą się eksperci spoza Ratusza. Ich zadaniem będzie sprawdzenie danych, które podał inwestor w raporcie o możliwym oddziaływaniu jego inwestycji na środowisko.
– Raport jest dowodem o szczególnym znaczeniu. W przypadku zastrzeżeń i wątpliwości, które były również podnoszone przez mieszkańców, ocena tego dokumentu musi zostać wykonana przez eksperta – tłumaczy Głazik. – W związku z tym jest planowane zlecenie ekspertyzy w zakresie oceny oddziaływania na środowisko, w tym oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na krajobraz, w odniesieniu do celów środowiskowych określonych w dokumentach strategicznych, m.in. w studium przestrzennymi oraz w „Planie adaptacji miasta Lublin do zmian klimatu”.
Równocześnie trwają rozmowy na temat zamiany gruntów pomiędzy miastem a spółką. Inwestor miałby oddać miastu ziemię na zboczu doliny, w zamian dostał był nieruchomość. Jakie są postępy tych rozmów? – W związku z tym, że inwestor był zainteresowany gruntami, którą są rozdysponowane na potrzeby miasta, w dalszym ciągu szukamy odpowiedniego terenu i analizujemy możliwości – odpowiada Stryczewska.