Spory bałagan panuje w oświadczeniach majątkowych, które złożyli lubelscy radni miejscy. Wartość swoich nieruchomości oceniali z reguły "na oko”.
Zgodnie z prawem wszyscy samorządowcy musieli złożyć oświadczenia majątkowe za 2007 r. do końca kwietnia. Jak co roku. Ale jako, że nie ma nakazu sporządzania wiarygodnych wycen domów, działek lub mieszkań, radni wpisywali ich wartość, jak im się spodobało.
- To siódme piętro przy hałaśliwej ulicy i nikt tam nie chce mieszkać - mówi Zdzisław Drozd, radny PiS. Mieszkanie o pow. 46 mkw., którego jest współwłaścicielem wycenił na... 98 tys. złotych. - Wpisałem orientacyjną kwotę.
Teraz chyba ceny znów spadają, nie znam się na tym. W zeszłym roku ceny szły w górę, więc wpisałem chyba większą kwotę, niż w poprzednim oświadczeniu.
• O ile większą?
- Oj, nie pamiętam.
Elżbieta Dados (PiS) swego 39-metrowego mieszkania nie wyceniła wcale. - Bo jaką miałam wartość wpisać? W ogóle się nad tym nie zastanawiałam. Mieszkanie dopiero co zostało przekształcone ze spółdzielczego we własnościowe. Musiałabym dzwonić do spółdzielni i pytać, ile jest warte - tłumaczy radna.
Wątpliwości jest więcej. - Bywa, że ktoś przez kilka lat przepisuje kwoty z zeszłorocznego oświadczenia - mówi Piotr Dreher, przewodniczący Rady Miasta, któremu radni składają swe informacje. I przyznaje, że nie może nic z tym zrobić. - Nie jest moją rolą, żeby to sprawdzać. To jest kwestia do rozstrzygnięcia nie przeze mnie, ale przez Urząd Skarbowy.
Najbogatsi radni
*Piotr Więckowski. * oszczędności: brak *dom: 750 tys. zł *użytki rolne: 30 tys. zł *kamienice, place i pawilon: 5,85 mln zł (współwłaściciel w 1/2 udziałów) *dochody z udziałów w spółce: ponad 195 tys. zł; przychód ze spółki 671 tys. zł (dochód nieczytelny) *auta i motocykle - 147 tys. zł *wynagrodzenia z różnych źródeł 11,5 tys. zł *kredyty łącznie prawie 1,5 mln zł.