Senat Politechniki Lubelskiej dał rektorowi tej uczelni podwyżkę – 4,7 tys. zł miesięcznie. Jeżeli minister nauki i szkolnictwa zgodzi się na to, prof. Marek Opielak będzie jednym z najlepiej zarabiających szefów lubelskich uczelni.
– Z wnioskiem w sprawie podwyżki wystąpił prorektor ds. nauki PL prof. Zbigniew Pater – informuje Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik Politechniki Lubelskiej.
– Ustawa o szkolnictwie wyższym przewiduje taką możliwość, jeżeli uczelnia posiada na ten cel środki pochodzące z innych źródeł niż otrzymywane z budżetu państwa – wyjaśnia Czajkowska-Deneka.
– Politechnika takie środki posiada, pochodzą one m.in. z realizacji prac badawczo-rozwojowych prowadzonych na rzecz podmiotów gospodarczych, głównie naszego regionu. Udział środków z tych prac w budżecie uczelni zwiększa się z roku na rok, także dzięki aktywności rektora - dodaje.
Rzeczniczka tłumaczy też, że rektorowi przybyło obowiązków.
– Politechnika prowadzi szeroko zakrojone działania inwestycyjne realizowane z projektów unijnych. Ich wartość to ponad 140 mln zł. Koordynowanie tych prac stanowi zwiększenie obowiązków rektora oraz ciążącej na nim odpowiedzialności – mówi Czajkowska-Deneka.
– Ponadto, Politechnika Lubelska jest jedynym miejscem pracy rektora, podczas gdy inni pracownicy naukowi mogą podejmować dodatkowe zatrudnienie – zaznacza rzeczniczka.
Uchwałę musi zaakceptować ministerstwo nauki. Jeśli resort zgodzi się na podwyżkę, rektor Politechniki Lubelskiej będzie zarabiał 19 350 zł brutto miesięcznie. Więcej dostaje w Lublinie jedynie rektor Uniwersytetu Medycznego.
– To brak elementarnej przyzwoitości – oburzają się pracownicy zlikwidowanego niedawno Instytutu Fizyki PL. – Z jednej strony rektor likwiduje jednostki działające na uczelni, utrudnia pracę swoim podwładnym. Z drugiej jest za to nagradzany. Chyba nie tak powinno być.