Kolejna odsłona remontu zabytkowego mostu na Bystrzycy w ciągu ul. Zamojskiej. Pod mostem stanęła "scena". To w istocie podest, na którym stają robotnicy z tarnobrzeskiej firmy Intop konserwujący staruszka.
Prace przy zabytkowej przeprawie porównywalne są wręcz z konserwacją obrazu. Nie można tu używać żadnego ciężkiego sprzętu. Praktycznie wszystkie prace trzeba wykonywać ręcznie, by nie uszkodzić cennego mostu, którego konstrukcja nie jest wykonana z mniejszych elementów, ale stanowi litą całość.
Roboty mogą się zakończyć jeszcze w tym roku, pochłoną blisko 7,5 mln, zapłaci za nie miasto. Most zbudowany w 1908 r. odzyska też cztery wieżyczki, które wiele lat temu stały przy wejściach na przeprawę. Od lat 80. ubiegłego wieku jest on zamknięty dla samochodów i tak też pozostanie, pojawi się na nim tylko ścieżka rowerowa. Cały obiekt zyska też efektowną iluminację.