Nowa restauracja warząca własne piwo powstaje w centrum Lublina. Otwarcie Bierhalle wiosną.
Kelnerka w tradycyjnym stroju podaje niemieckie kiełbaski i kufel marcowego. Do wyboru są jeszcze weizen, pils i alt.
– Nasze piwa powstają w oparciu o tradycyjną niemiecką recepturę, a sekretem tego trunku jest XVI-wieczne "Prawo czystości” z Bawarii. Zgodnie z nim do produkcji piwa można używać tylko czterech składników: wody, słodu, chmielu i drożdży. Żadnych konserwantów i chemii – mówi Jerzy Becz, prezes spółki QLT Restaurant&Bar, do której należy Bierhalle.
Bierhalle to sieć polskich restauracji, które w wystroju nawiązują do bawarskich karczm. Dużo tu drewna, cegły i stali. W całej Polsce jest sześć takich lokali. W Lublinie restauracja powstanie przy ul. Wróblewskiego niedaleko deptaka (wcześniej były tu sklepy odzieżowe). Będzie miała trzy poziomy, zajmie ok. 800 mkw.
– W piwnicy powstanie leżakownia. Na parterze warzelnia i część restauracyjna. Do dyspozycji gości będzie też pierwsze piętro, a na drugim będzie kuchnia – mówi Jerzy Becz.
Klienci restauracji będą mogli obserwować jak powstaje piwo. Za szybą będą kadzie, w których fermentuje i leżakuje. Jeden ze zbiorników fermentacyjnych będzie ze szkła. Widoczne będą one zarówno na parterze, jak i z pierwszego piętra. – W sumie planujemy 12 zbiorników leżakowych po 2 tys. litrów i cztery większe do fermentacji. Chcemy żeby w ciągłej sprzedaży w Lublinie były cztery gatunki piwa – dodaje Becz.
W Bierhalle będzie można też zjeść. Menu opracowuje znany kucharz Kurt Scheller. Będzie to trzecia restauracja w Lublinie, która warzy swoje piwo. Od kilku lat działa Grodzka 15 na Starym Mieście i browar Lwów (ul. Bronowicka 2).
Z kolei w Rożdżałowie koło Chełma powstał niedawno pierwszy w regionie browar rzemieślniczy. – Na rynek trafiło już 9 naszych warek i planujemy kolejne. Cały czas ulepszamy naszą technologię, by produkować piwa jak najwyższej jakości – mówi Dariusz Piecuch, właściciel "Piwnego Podziemia”.
Coraz więcej pubów sprowadza też oryginalne piwa z małych browarów. To, że zainteresowanie piwem rzemieślniczym rośnie, potwierdza Bartłomiej Czarnomski, właściciel pubu "U fotografa” w Lublinie. – Pojawia się u nas coraz więcej osób, które interesują się browarnictwem. Wielu tych, którzy zasmakują nowych dobrych piw, już przy nich zostają. Piwna nowa fala trwa – mówi Czarnomski.