Cieszą się rodzice trójki rodzeństwa potrąconego w poniedziałek przez pędzący samochód w Zofiówce pod Łęczną. Ze sztucznej śpiączki wybudziły się dziś dwie dziewczynki - Milena i Marlena.
Losy rodzeństwa śledzi cała Polska. Przed wejściem do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie zaparkował samochód komercyjnej, ogólnopolskiej stacji telewizyjnej relacjonującej wydarzenia. Lekarze z DSK zorganizowali tam dziś konferencję prasową, aby poinformować o zdrowiu dzieci.
- Mam dobre wiadomości - do dziennikarzy wyszedł dr Witold Lesiuk, ordynator oddziału intensywnej opieki medycznej w DSK. - Życiu dzieci nie zagraża niebezpieczeństwo. W trzeciej dobie po wypadku ze sztucznej śpiączki wybudziliśmy dziewczynki. Mają pewne przemijające problemy neurologiczne, ale wszystko idzie ku lepszemu. Są świadome, poznały osoby z otoczenia, rozmawiały. Choć oczywiście nie był to taki stan, jak po przebudzeniu ze snu naturalnego. Mateuszowi robimy jeszcze badania. Od wyników będzie zależało, kiedy go wybudzimy.
Lekarze nie ukrywają podziwu dla rodziny dzieci - rodziców i dziadków. - Są niezwykle dzielni. Z podziwem na nich patrzę. I bardzo się cieszę z każdej dobrej wiadomości, którą mogę im przekazać - zakończył dr Lesiuk.
Do groźnego wypadku doszło przed 8 rano w poniedziałek w miejscowości Zofiówka pod Łęczną. 63-letni kierowca wjechał w Milenę, Marlenę i Mateusza (13 lat, 11 i 10) idących poboczem do szkoły. Dzieci były w ciężkim stanie, mają urazy wielonarządowe.
Kolejna konferencja prasowa, na której lekarze przekażą bieżące informacje o dzieciach - w poniedziałek. (STEP)