Rektor Uniwersytetu Przyrodniczego wysłał na urlopy wypoczynkowe nie tylko pracowników administracyjnych, ale również naukowych. Choć pierwotnie w zarządzeniu władz uczelni nie było o tym mowy.
Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie wysłał pracowników uczelni na przymusowe zaległe urlopy. Pierwotnie na wypoczynek mieli zostać oddelegowani pracownicy inżynieryjno-techniczni, naukowo-techniczni, administracyjni oraz pracownicy obsługi niezatrudnieni przy obsłudze zwierząt i pilnowaniu mienia.
Jednak kilka dni po tej decyzji do tego grona dołączyli również pracownicy naukowi. Wielu z nich było niezadowolonych z zarządzenia rektora. Niektórzy z nich zostali wysłani nawet na 10 dni wypoczynkowego urlopu.
– Realizacja nadzoru w tej skomplikowanej sytuacji jest chaotyczna i nie służy sprawnej pracy pracowników, którzy często pozostawieni sami sobie, starają się realizować dalej program nauczania – pisze do nas jeden z pracowników Uniwersytetu Przyrodniczego.
Jak podkreślali pracownicy na uczelni prowadzone są badania naukowe, które zostały przerwane.
– Oprócz prowadzenia zajęć i przygotowywania się do nich wielu nauczycieli akademickich jest opiekunami prac dyplomowych. Opieka nad dyplomantem zabiera również dużo czasu. Jak nauczyciel akademicki ma zmieścić to wszystko w ciągu tygodnia? – pyta kolejny.
Rzecznik prasowy uczelni zapewniła nas, że harmonogram urlopów został tak ustalony, żeby zachować ciągłość studiowania w trybie online.
– Urlopy są przydzielane pracownikom w te dni, aby zachować ciągłość funkcjonowanie uczelni w trybie online – wyjaśniała Iwona Pachcińska
Decyzje odnośnie urlopów wypoczynkowych zastanawia pracowników czy jest zgodna z kodeksem pracy.
– Te zaległe urlopy można dać pracownikom w czerwcu czy lipcu czy w późniejszych miesiącach, kiedy nie będzie już zajęć dydaktycznych – zaznacza jeden z pracowników uczelni.
Jak zaznacza Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego do kompetencji Rektora uczelni należy zarządzanie uczelnią i wykonywanie czynności z zakresu prawa pracy. Rektor uczelni, w zaistniałej sytuacji, może w formie zalecenia, czy też rekomendacji, a nie obowiązku, prosić o rozważenie przez pracowników możliwości wzięcia zaległego urlopu. Każdy pracownik indywidualnie podejmuje decyzję w tej kwestii.
Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, Ministerstwo rekomendowało rozważenie ograniczenia pracy przez pracowników uczelni, w tym pracowników niebędących nauczycielami akademickimi – poinformował nas resort.
– Jeżeli mówilibyśmy o normalnej sytuacji na rynku pracy to pracodawca może egzekwować urlopy za ubiegły rok. W tej chwili spotykam się z sytuacją, że pracodawcy porozumiewają się z pracownikami i naciskają, żeby wzięli również tegoroczne urlopy – wyjaśnia Ryszard Pietrzyk z Kancelarii Prawa i Pracy BHP „Pietrzyk”.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dodaje, że w przypadku zaległego urlopu wypoczynkowego, który nie został wykorzystany do 30 września następnego roku kalendarzowego, pracodawca ma prawo wysłać pracownika na zaległy urlop - nawet bez jego zgody - np. w okresie zagrożenia koronawirusem. Stanowisko to jest prezentowane również przez Państwową Inspekcję Pracy.