Pod koniec września powiatowy inspektor budowlany skierował wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania przeciwko właścicielowi ruiny przy ul. Farbiarskiej. Na początku listopada prokurator zapewnił nas, że sprawę przekazał do I Komisariatu Policji. Ale tak się jednak nie stało.
– Akta wkrótce tam trafią – zapewnia Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Prokurator musiał przesłuchać powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który zajmuje się zdewastowanym budynkiem.
– Nie wydałem dotąd nakazu rozbiórki taj rudery – tłumaczy Stanisław Bicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. – Są procedury i muszę się ich trzymać.
Zgodnie z prawem budowlanym – jeśli istnieje zagrożone dla życia lub zdrowia ludzi – prezydent miasta może zlecić powiatowemu inspektorowi nadzoru budowlanego usunięcie tego zagrożenia. Jeśli inspektor nie jest w stanie tego zrobić, powinien przekazać sprawę wojewódzkiemu inspektorowi nadzoru budowlanego. Ostateczną decyzję podejmie wojewoda. – Nie mogę przekazać tej sprawy, bo nie dostałem polecenia od prezydenta – mówi Bicz.
– W tym przypadku podjęcie działań jest rzeczą oczywistą – uważa Tomasz Rakowski, rzecznik prezydenta Lublina. – Ale jeżeli powiatowy inspektor nadzoru budowlanego uważa, że powinien dostać polecenie od prezydenta, to je dostanie.