45-letni mężczyzna zamknął się w warsztacie samochodowym i groził wysadzeniem.
Na miejsce przyjechało kilkunastu policjantów i straż pożarna. Mężczyzna poddał się po około godzinie, po rozmowach z negocjatorami. Wtedy strażacy zabezpieczyli budynek. Nie znaleźli tam żadnych materiałów wybuchowych.
- Był pod wpływem alkoholu. Został zatrzymany do czasu wytrzeźwienia - mówi mł. asp. Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.