Idą ciężkie czasy dla piłkarzy z Łęcznej, szczypiornistów z Puław czy koszykarzy z Lublina. Państwowe spółki muszą pozbyć się udziałów w klubach, które sponsorują.
Efekt? Media obiegła informacja, że KGHM zamierza sprzedać piłkarskie Zagłębie Lubin. Mimo że przez lata koncern włożył w klub setki milionów złotych, a teraz buduje mu stadion za 120 mln zł.
Podobny problem ma Lubelski Węgiel Bogdanka, który na sponsoring sportowy przeznacza rocznie ok. 7 mln zł. Pieniądze trafiają m.in. do koszykarzy Startu Lublin i piłkarzy Górnika Łęczna. Bogdanka ma w piłkarskim klubie 30 proc. udziałów.
– Do końca roku wycofamy się z zaangażowania kapitałowego w Górniku – zapowiada Tomasz Zięba, rzecznik Lubelskiego Węgla Bogdanka. – To oczywiście nie oznacza rezygnacji ze sponsoringu. Tutaj także dostosujemy się do wymagań ministra, ale nie jest to równoznaczne z ograniczeniem wydatków na sport. Chodzi o wypracowanie formuły, która spełni oczekiwania ministerstwa.
Na razie nie wiadomo, co stanie się ze stadionem Górnika, który powstał głównie z pieniędzy Bogdanki. – Nad tym będziemy się jeszcze zastanawiać – mówi Zięba.
Na zarządzenie ministra zareagowały też Zakłady Azotowe "Puławy”, które dotują m.in. piłkę ręczną w SPR Lublin i Azotach Puławy.
– Według badań wspieranie sportu jest najlepiej rozpoznawalnym działaniem sponsoringowym spółki – mówi Marek Sieprawski z Zakładów Azotowych "Puławy”. – Dlatego przyjęta zasada jest prosta: Jeśli będzie zysk, będą pieniądze dla sportu. Budżet na taki sponsoring nie może przekroczyć 2 proc. zysku operacyjnego. W tej chwili oznacza to kilka milionów złotych rocznie.
– Podpisaliśmy z ZA umowę o współpracy na najbliższy sezon i nie narzekamy – mówi Jerzy Witaszek, prezes KS Azoty Puławy. Czy ZA obcięły klubowi dotację? – Na temat kwot nie mogę się wypowiadać – zastrzega Witaszek.
Dotacje obcina za to Polska Grupa Energetyczna. Jeszcze w ub. roku wspierała piłkarzy Hetmana Zamość. Czy będzie też w tym?
– Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Być może pojawi się wśród nich jakaś spółka z udziałem Skarbu Państwa – zapowiada ostrożnie Dariusz Pokryszka, p.o. prezes Hetmana. A dotacja? – Teraz są takie czasy, że wszyscy obcinają wydatki – ucina Pokryszka.
Strefa Biznesu - serwis poświęcony biznesowi na Lubelszczyźnie