Są wyniki sekcji zwłok. Żona właściciela sklepu "Pod Tarasem”, który we wtorek wysadził się w powietrze, została uduszona.
Jej ciało w poniedziałek wieczorem znaleźli strażacy. Na szyi miała materiał, którym prawdopodobnie została uduszona. Do mieszkania przy ul. Kunickiego w Lublinie, które Małgorzata R. zajmowała razem ze swoim mężem, strażacy weszli przez okno. O jej zaginięciu (od dwóch dni nie dawała znaku życia) powiadomił policję jej syn.
Zobacz także: Ul. Kleeberga: Wysadził siebie i sklep (zdjęcia, wideo)
Następnego dnia ok. godz. 10 w swoim sklepie przy ul. Kleeberga w Lublinie wysadził się mąż Małgorzaty R. Gdy przyszła po niego policja, 47-letni Andrzej R. odkręcił cztery butle z gazem. Eksplozja doszczętnie zniszczyła budynek. Mężczyzna przeżył wybuch. W stanie ciężkim został przewieziony do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej.
Dzisiaj patolodzy z Zakładu Medycyny Sadowej w Lublinie przeprowadzili sekcję zwłok kobiety.
– Jej wstępne wyniki wskazują, że Małgorzata R. została uduszona, nie znaleziono innych obrażeń – mówi Beata Syk-Jankowska. – Proces gnilny zwłok był zaawansowany. Nie można określić dokładnej daty zgonu, ale wiadomo, że doszło do niego przed poniedziałkiem.
Sąsiedzi widzieli Małgorzatę R. jeszcze w piątek. Rodzina kontaktowała się z nią w sobotę.
Andrzej R. jest w śpiączce farmakologicznej. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie postawienia mu zarzutów. Oficjalnie przyznaje jedynie, że łączy sprawę zabójstwa i wybuchu.
Poprawia się stan dwóch policjantów, którzy ucierpieli w wybuchu. Zostali poparzeni, bo gdy doszło do eksplozji, stali przed sklepem. Wcześniej zdążyli ewakuować ok. 30 osób. Są leczeni na tym samym oddziale, co Andrzej R.
– Wybuch nie uszkodził kładki, to solidna konstrukcja – mówi Tomasz Piwko, pełniący obowiązki powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie.
W sąsiednich sklepach i budynkach w wyniku eksplozji wyleciały szyby. Nadzór budowlany nie ma żadnych sygnałów, żeby wybuch naruszył konstrukcję tych obiektów.