Sąd Okręgowy w Lublinie nie zgodził się na umorzenie sprawy Roberta B. Mężczyzna jest oskarżony o nieumyślną utratę swego pistoletu i amunicji.
– Sąd uznał, że ze względu na wątpliwości co do przebiegu zdarzenia, należy przeprowadzić postępowanie dowodowe podczas rozprawy – mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Robert B. stracił broń 14 lutego 2006 roku, zaledwie kilka dni po objęciu stanowiska szefa lubelskiej prokuratury. Pistolet Glock 26 służył mu do osobistej ochrony. Prokurator B. tłumaczył wtedy, że pistolet zginął z metalowej szafy w jego gabinecie. Prokuratura Okręgowa w Świdnicy oskarżyła go o niezachowanie ostrożności przy posiadaniu broni.