Nieskuteczne okazało się wysłanie wezwania na przesłuchanie pocztą a nawet zlecenie dostarczenia go przez policję. Sędzia Włodzimierz K., były wiceprezes Sądu Okręgowemu w Lublinie, po raz drugi nie pojawił się na przesłuchaniu, żeby usłyszeć m.in. zarzut jazdy po pijanemu.
W styczniu sąd dyscyplinarny pozbawił Włodzimierza K. immunitetu otwierając tym samym drogę prokuraturze do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. Prokuratura w Kraśniku chce mu postawić zarzut jazdy po pijanemu, znieważenia mundurowych i naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich.
Pierwsze wezwanie na przesłuchanie wysłała sędziemu pocztą. Sędzia miał się stawić pod koniec lutego. Nie przyszedł. Przysłał pismo, że wezwanie dostał zbyt późno, już po terminie przesłuchania. Drugie wezwania – na 10 marca – prokuratura zleciła dostarczyć przez policję. Sędzia nie zjawił się i tym razem.
- Zwróciliśmy się do policji o informacje czy wezwanie zostało doręczone – mówi Małgorzata Samoń, prokurator rejonowy w Kraśniku. – Od tego będą zależeć nasze kolejne kroki. Jeśli się okaże, że wezwanie znowu nie dotarło, prokuratura wyśle je jeszcze raz.
Włodzimierz K. jest teraz w stanie spoczynku. Pobiera sędziowską emeryturę.