Piaszczysta plaża, wypożyczalnia z nowymi kajakami i rowerami wodnymi, czyste sanitariaty, kosze na śmieci i woda, w której można pływać.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji ujawnił wczoraj plany dotyczące zalewu. - Chcemy, żeby zbiornik i jego okolice wreszcie zaczęły funkcjonować jako teren aktywnego wypoczynku dla mieszkańców Lublina - mówi Mariusz Szmit, dyrektor ośrodka. - Żeby tak było, potrzeba wielu działań, które właśnie zaczynamy.
Na pierwszy ogień pójdzie ośrodek Wrotków od strony Dąbrowy. Miasto wyda w tym roku pół miliona zł na doprowadzenie go do stanu używalności. Prace potrwają do 20-25 czerwca.
Centralną częścią nowej "Riviery” będzie piaszczysta plaża o długości ponad 150 metrów. Bo ta usypana w ub. roku przy Al. Zygmuntowskich zostanie zlikwidowana. - Nawieziemy nad zalew mnóstwo czystego piasku, na którym będzie można się poopalać albo pograć w siatkówkę - zapowiada Szmit.
Teren wokół plaży ma zostać uporządkowany. - Pojawią się nowe alejki, kosze na śmieci i miejsca do grillowania - tłumaczy dyrektor. Z ośrodka znikną stojące tam przez lata budki z jedzeniem i piciem. Zostanie tylko jeden, rozbudowany i lepiej wyposażony punkt gastronomiczny. Odnowione mają też zostać sanitariaty. Obok ośrodka powstanie parking na 350 aut.
Nowa będzie też wypożyczania ze sprzętem wodnym. - Kupimy co najmniej 30 kajaków najnowszej generacji - mówi Robert Malikowski z ośrodka. - Pojawi się też 10 lekkich i łatwo sterowalnych rowerów wodnych. To naprawdę "wypasiony” sprzęt.
Na najmłodszych będzie czekał nowy plac zabaw. I brodzik, w którym dzieci będą mogły się kąpać. - Chcemy kompletnie odnowić stojący tam mały basen, który nie jest używany od lat - tłumaczy dyrektor.
A co z dorosłymi amatorami pływania? - Liczymy, że uda się uruchomić kąpielisko w zalewie - mówi Szmit. - Obszar między plażą, wypożyczalnią i molo zostanie oddzielony od reszty zbiornika barierami ze słomy, przez co w tej części wody nie powinno być sinic. Taką metodę zastosowano w podobnym zbiorniku w Płocku i tam to się sprawdziło.
MOSiR myśli też o wygrodzeniu folią wnętrza molo i wpuszczeniu do środka środków zwalczających sinice, przez co powstałby 50-metrowy basen z czystą wodą. To jednak jeszcze nie jest do końca przesądzone.