Utworzenie zakładu zbiórki odpadów oprotestowane przez ponad 1600 mieszkańców Czechowa ma zielone światło od sanepidu. To jedna z dwóch instytucji, które musi spytać Urząd Miasta, nim wyda decyzję.
– Takie jest urzędowe nazewnictwo – bronił się Mandziuk tłumacząc, że nie może inaczej nazwać np. butelki po płynie do chłodnicy.
Informacja o tych planach wywołała protesty na Bursakach i Czechowie. – Nie ma żadnego zagrożenia wydaniem pozytywnej decyzji dla tego wniosku – oznajmił 4 czerwca Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. I stwierdził, że prawdopodobieństwo powstania sortowni w tym miejscu "jest takie samo, jak na pl. Litewskim”.
Przedsiębiorca wycofał swój wniosek i 10 czerwca złożył nowy. – Nie ma w nim mowy o odpadach niebezpiecznych, a tylko o makulaturze i surowcach wtórnych – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.
Miasto musi uzyskać dwie opinie: Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz sanepidu. Ta druga już jest. Sanepid uznał, że nie jest konieczny raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
– Na marginesie naszej opinii stwierdziliśmy, że z jednej strony należy chronić interes społeczny, a z drugiej nie wolno naruszyć słusznego interesu osoby prowadzącej przedsięwzięcie – mówi Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Z akt, które są w sanepidzie wynika, że do zakładu mają trafiać nie tylko opakowania z papieru, tektury, metalu, tworzyw sztucznych, drewno, szkło, tekstylia i odpady budowlane, ale też przeterminowana żywność w opakowaniach, ale bez produktów wymagających chłodzenia, np. mięsa i nabiału. Poza tym, jak wynika z opinii sanepidu, odpady nie będą długo przechowywane, tylko będą przewożone do innych firm zajmujących się ich utylizacją.
Sanepid uznał, że zakład nie będzie emitować uciążliwego hałasu, a problemu przykrych zapachów nie regulują żadne normy, ale skoro nie będzie tam rozkładających się odpadów, to nie powinno być też fetoru. Zdaniem epidemiologów inwestycja nie zagrozi wodom podziemnym i nie powinna ściągnąć szkodników i insektów
Co teraz zrobi Ratusz? – Opinii sanepidu jeszcze nie dostaliśmy – mówi Krzyżanowska. – Dopiero po uzyskaniu obydwu opinii będziemy wydawać decyzję.