Sędziowie, adwokaci, akademicy. Przedstawiciele duchowieństwa i ruchu LGBT. Sąsiedzi i przyjaciele. W poniedziałek w południe uroczyście została przecięta biało-czerwona wstęga na niebieskiej tabliczce Skwer Zbigniewa Hołdy przy ul. Lipowej (naprzeciwko CHR Plaza).
– Na początku miałem wątpliwości, czy to miejsce nie jest za skromne, zbyt mało reprezentacyjne – mówił mec. Bartosz Przeciechowski. – Wtedy mój ojciec Tomasz powiedział mi tak: Zbyszek to był skromny facet. Ostatnią rzeczą jaką by chciał, to to by cała ulica musiała z jego powodu wymieniać dokumenty.
Obecny na uroczystości Adam Bodnar Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślał, że patron skweru był nie tylko znakomitym prawnikiem wielokrotnie pracującym pro bono, ale także „kształtował standardy prawa dla Polski i Europy”.
– Zbyszek Hołda często stawał w obronie słabszych. Podejmował się spraw, którymi nikt w tamtym czasie zajmować się nie chciał. W czasach gdy zakazywano Marszy Równości w 2007 r. doprowadził do przełomowego wyroku przed Trybunałem Praw Człowieka.
Od tego czasu takich wydarzeń zakazywać nie wolno.
– Był adwokatem, lublinianinem, ale przede wszystkim walczył o prawa człowieka – podkreślała Maria Ejchart-Dubois, prezeska Stowarzyszenia im. Prof. Zbigniewa Hołdy, które na tę tabliczkę czekało kilka lat. – Skwer jego imienia to poważne zobowiązanie dla miasta, które może być symbolem awangardy w myśleniu o prawach człowieka.
Lojalny, życzliwy, pomocny, dobry człowiek – w takich słowach wspominano profesora przez mikrofon. – Super gość, zawsze w sztruksach, któremu zawsze zależało – tak opowiadali o nim przyjaciele i byli studenci w prywatnych rozmowach.
– Swoją obecnością chciałem oddać szacunek osobie, która miała tak wielki wkład w walce o prawa i wolność zwykłego człowieka stającego w szranki w aparatem państwowym – mówi mec. Maciej Chorągiewicz, jeden z wychowanków profesora . – Był też rzetelnym i fachowym wykładowcą, a przy tym bardzo wymagającym.
Prof. Zbigniew Hołda był członkiem Komitetu Helsińskiego, wiceprezesem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, członkiem Europejskiego Komitetu Zapobiegania Torturom.
Nigdy nie bał się otwarcie mówić, co myśli o decyzjach ważnych instytucji i urzędów. Zawsze był po stronie zwykłych ludzi. W sprawie ks. Michała M., proboszcza z Tylawy, oskarżonego o molestowanie seksualne dzieci, był jednym z oskarżycieli posiłkowych.
Jako adwokat reprezentował pro bono m.in. państwa Wojnarowskich w sprawie o tzw. złe urodzenie, organizatorów Parady Równości w Warszawie i Marszu Równości w Poznaniu, red. Mariana Maciejewskiego w sprawie o zniesławienie, dr Zofię Sz. w sprawie dot. zakazu krytyki w zawodzie lekarza, czy Wandę Gąsior w słynnym sporze ze Zbigniewem Wassermannem.
Prof. Hołda zmarł w 2009 r. na nowotwór, miał 59 lat. Ze skweru jego imienia uczestnicy uroczystości przeszli na pobliski cmentarz, gdzie jest jego grób. Zanieśli wiązanki, też te z tęczowymi wstążkami.