Nie ma szans, by w przyszłym roku zniknął las słupów wzdłuż nowej trakcji trolejbusowej.
Szpetny las pojawił się wraz z budową nowej trakcji dla trolejbusów. Przy starych latarniach wyrosły nowe betonowe słupy. Mieszkańcy mają dość tego widoku. - Patrzę na to codziennie przez okno. Ktoś bez głowy to zaplanował - żali się pani Anna z ul. Wiklinowej.
Ratusz zapowiadał, że latarnie będą zdemontowane, a ich lampy przeniesione na słupy trakcyjne.
Tymczasem takiej operacji nie ma w projektach trakcji (wzdłuż Roztocza, Armii Krajowej, Bohaterów Monte Casino, Wileńskiej i Głębokiej), jakie zamówiło MPK. Miejscy urzędnicy, którzy te dokumenty zatwierdzali, dostali wyraźne polecenie od ówczesnej ekipy prezydenckiej, by ten błąd przeoczyć. Przeoczyli.
Efekty? Lamp przewiesić nie można, bo nie ma odpowiednich projektów, a pod nowymi słupami nie ma kabli. Ratusz obiecuje naprawić ten błąd.
- Prezydent polecił MPK opracowanie dokumentacji przebudowy oświetlenia - mówi Mirosław Kalinowski z Urzędu Miasta. I dodaje, że miejski przewoźnik miał poszukać projektanta. Ale nie wiadomo nawet, czy to robi.
- Powiem tak: Budowa trakcji trolejbusowej w ulicy Orkana jest projektem Urzędu Miasta Lublin. MPK będzie współpracować w tej sprawie z urzędem - stwierdza Stanisław Wojnarowicz, rzecznik MPK.
• Rozpoczęliście już projektowanie?
- Już panu odpowiedziałem.
• Informacji pan nie udzielił.
- Tyle mam do powiedzenia. Dziękuję - ucina Wojnarowicz.
Pod koniec listopada MPK wystąpiło do Lubzelu o określenie warunków technicznych przebudowy. - Wysłaliśmy już odpowiedź do MPK. Poinformowaliśmy, że oświetlenie drogowe w tym miejscu już funkcjonuje i jego stan techniczny nie budzi zastrzeżeń. W związku z tym nie widzimy podstaw technicznych jak i ekonomicznych do budowy kolejnego oświetlenia drogowego w tym rejonie - informuje Dorota Szkodziak, rzecznik Lubzelu. Poza tym, w tej sprawie powinien się do nas zwrócić Wydział Dróg i Mostów Urzędu Miasta Lublin, który jest odpowiedzialny za funkcjonowanie oświetlenia drogowego w mieście.
Nawet, jeśli projekty powstaną, to na koszenie zbędnych słupów poczekamy co najmniej rok. - Najprawdopodobniej pieniądze na ten cel wyłoży miasto - mówi Kalinowski. - Ale w projekcie przyszłorocznego budżetu nie ma takiej pozycji.