Nie ma już obaw, że po 30 czerwca nikt nie wywiezie śmieci od mieszkańców Lublina. Urząd Miasta podpisał tymczasowe umowy zapewniające ciągłość usług. Od lipca większość rodzin zapłaci więcej za odbiór śmieci. Również od czwartku wiele osób będzie czekać dwa razy dłużej na odbiór szybko psujących się odpadów kuchennych.
W czwartek zaczną obowiązywać nowe stawki opłat za wywóz odpadów. Nie będziemy już płacili „od gospodarstwa”, tylko „od osoby”.
Takie są nowe stawki
W zabudowie wielorodzinnej miesięczna stawka dla segregujących śmieci wyniesie 24,80 zł od osoby, natomiast w jednorodzinnej 28,80 zł.
Nie zmienia się to, że mieszkańcy domu jednorodzinnego, o ile kompostują bioodpady, mogą pomniejszyć rachunek o 5 zł za gospodarstwo domowe.
Dla większości mieszkańców nowy system rozliczeń oznacza podwyżkę opłat. Tym większą, im więcej jest domowników, np. pięcioosobowa rodzina z bloku zamiast 63 zł zapłaci 124 zł miesięcznie. Mniej niż teraz wydadzą osoby mieszkające samotnie.
Nieco inaczej będzie wyglądało naliczanie opłat rodzinom wielodzietnym rozumianym jako rodzice z co najmniej trójką dzieci. Chodzi wyłącznie o tych, którym przysługuje ogólnopolska Karta Dużej Rodziny (chociaż wcale nie trzeba jej mieć). Nawet jeśli pod jednym dachem jest więcej dzieci, taka rodzina zapłaci jak za pięć osób, czyli 124 zł w bloku lub 144 w domu jednorodzinnym.
Trzeba złożyć deklarację
W związku ze zmianą metody rozliczeń właściciele nieruchomości muszą złożyć nowe deklaracje o wysokości opłaty za wywóz i zagospodarowanie śmieci. Trzeba to zrobić do 10 sierpnia. – W przypadku spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych oraz jednostek lub osób posiadających nieruchomości w zarządzie, deklarację składa zarządca lub administrator danej nieruchomości – informuje Urząd Miasta. Pomoc można uzyskać pod numerami 81 466 26 13, 81 466 26 15, 81 466 26 32 oraz 81 466 26 34.
Nie utoniemy w śmieciach
Aby zapewnić ciągłość odbioru odpadów od mieszkańców, Urząd Miasta musiał się ratować podpisaniem tymczasowych umów z firmami wywozowymi. Wszystko dlatego, że obecne umowy wygasają 30 czerwca. Od lipca świadczenie takich usług powinno być przejęte przez firmy wybrane w nowym przetargu, ale są z tym dwa duże problemy.
Pierwszy polega na tym, że do przetargu nie zgłosił się nikt zainteresowany obsługą Konstantynowa, Rur, Sławinka i Szerokiego. Drugim kłopotem jest fakt, że za obsługę wszystkich pozostałych dzielnic (bez wyjątków) firmy życzą sobie więcej, niż spodziewał się Ratusz.
Tymczasowe kontrakty doraźnie załatwiają sprawę. – Ciągłość świadczonych usług w zakresie odbioru odpadów komunalnych będzie zapewniona – uspokaja Marta Smal-Chudzik, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta. – W okresie przejściowym odpady od mieszkańców będą odbierały te same firmy, które świadczą te usługi obecnie.
Na jak długo mamy spokój?
Do końca roku tymczasowa umowa zapewnia obsługę Konstantynowa, Rur, Sławinka i Szerokiego, zaś do końca września spokojni mogą być mieszkańcy Czubów Południowych, Wrotkowa i Zemborzyc.
W pozostałych dzielnicach, czyli na przeważającym obszarze miasta, tymczasowe kontrakty zabezpieczają wywóz śmieci tylko na miesiąc. Do 31 lipca spokój mają Abramowice, Głusk, Dziesiąta, Kośminek i Bronowice, cały Czechów, Sławin, Stare Miasto, Wieniawa, Śródmieście, dzielnica Za Cukrownią, Czuby Północne i obie części Węglina.
Co będzie w tych dzielnicach po 31 lipca?
– Zakładamy, że lipcu uda nam się rozstrzygnąć trwające postępowanie przetargowe, stąd wskazana dla części sektorów data 31 lipca – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – W przypadku wystąpienia okoliczności, które nie pozwoliłyby na zawarcie umów we wskazanych terminach, zapewnimy dalsze świadczenie usług.
Nie wszystko po staremu
Od czwartku niemal w całym mieście zmieni się częstotliwość wywozu odpadów bio (tzw. kuchennych) od mieszkańców domów jednorodzinnych. Dotychczas śmieciarka wywoziła je co tydzień, teraz będzie je zabierać raz na dwa tygodnie. Nie dotyczy to na razie Czechowa, Sławina, Wrotkowa, Zemborzyc i Czubów Południowych.