Gorsza jakość powietrza, więcej zgonów. Smog zabija coraz więcej Polaków – wynika z raportu Narodowego Funduszu Zdrowia
NFZ alarmuje, że o 23,5 proc. wzrosła liczba zgonów w styczniu ubiegłego roku (44 tys.) w stosunku do stycznia 2016 roku (33 tys.) i wskazuje, że potencjalną przyczyną jest pogorszenie jakości powietrza.
– Może to powodować gwałtowne konsekwencje zdrowotne u osób szczególnie podatnych, w tym schorzenia układu krążeniowo-oddechowego – zauważa NFZ.
– Jakość powietrza ma ogromny związek ze stanem zdrowia pacjentów, a tym samym liczbą zgonów. Jako lekarze obserwujemy to od dawna, ale nikt tych danych nigdy nie zestawił i nie opracował, przez co nie było statystycznego potwierdzenia tego problemu – komentuje Ewa Trębas-Pietraś, kierownik oddziału alergologii i chorób płuc szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Od dawna prowadzimy akcje spirometryczne, w ramach których pacjenci mogą się bezpłatnie zbadać, żeby w razie czego od razu rozpocząć leczenie.
Na zachorowania najbardziej narażeni są seniorzy, małe dzieci, a także osoby, które cierpią na choroby układu oddechowego czy krążeniowego.
– Cząstki PM2,5, które są znacznie mniejsze niż PM10, mogą przenikać do pęcherzyków płucnych, a stamtąd do krwi, przez co mają negatywne oddziaływanie m.in. na serce, mózg i inne narządy. Może to doprowadzić nawet do zgonu – tłumaczy Trębas-Pietraś. – Wysokie stężenie pyłów to także ogromny problem dla astmatyków czy osób cierpiących na obturacyjną chorobę płuc. Przy kiepskiej jakości powietrza zalecamy im, żeby zostali w domu, bo nawet kilka wdechów może gwałtownie pogorszyć ich stan.
W raporcie NFZ można znaleźć wykres, na którym zostało przedstawione średnie natężenie pyłu PM10 (na podstawie danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska). – Zarówno w styczniu, jak i w lutym 2017 roku poziom natężenia pyłami PM10 był na rekordowym poziomie od 2015 roku – podkreślają autorzy raportu.
W styczniu 2015 roku i 2016 roku średnie natężenie PM10 w Polsce wynosiło ok. 60 mikrogramów na metr sześcienny. W 2017 roku było to już 80 mikrogramów.
Według NFZ, kolejnym czynnikiem zewnętrznym, mogącym wpływać na liczbę zgonów, jest pogoda. Okazuje się, że analogicznie, jak w przypadku zanieczyszczenia powietrza, w styczniu i lutym 2017 roku odnotowano najniższą średnią temperaturę w porównaniu do analogicznych okresów z poprzednich lat.