Zapisaliście się złotymi zgłoskami w historii polskiego wojska - tak dziś dowódca lubelskiej 3. Brygady Zmechanizowanej przywitał żołnierzy,
- Dziękujemy za godne reprezentowanie naszego kraju w tak trudnej misji - dodała wojewoda Genowefa Tokarska.
- Daliście przykład wzorowej służby. Ale cieszymy się, że już wróciliście - zauważył wicemarszałek województwa Jacek Sobczak.
Jej mąż, sierż. Tomasz Odorowski, był w Iraku już po raz drugi. - Gdyby chciał pojechać znowu, na pewno bym oponowała. Ale z drugiej strony, taki zawód wybrał. Trzeba to zrozumieć.
- To właśnie rozłąka z rodziną była najtrudniejsza - przyznaje chor. Marek Michałowski. - A niebezpieczeństwo? Różnie z tym bywało - dodaje. - Gdy przebywaliśmy w bazie, mogliśmy się czuć bezpiecznie. Ale na patrolach było już różnie. I tu, i tu staraliśmy się jak najlepiej wykonywać to, co do nas należało.
Do Iraku w lipcu zeszłego roku poleciało 53 żołnierzy z lubelskiej 3. Brygady. Zostali przydzieleni do jednostek bojowych, pododdziałów zabezpieczenia i sztabu dywizji. Byli częścią liczącej 900 wojskowych IX zmiany polskich wojsk. Jej misja właśnie dobiegła końca.
Pierwsi lubelscy żołnierze wrócili do Polski w połowie stycznia. Ostatni - w pierwszych dniach lutego. Wszyscy trafili do ośrodków adaptacyjnych w Zegrzu i Rzeszowie, gdzie musieli przejść wstępne badania medyczne i rozmowy z psychologami. Teraz pora na zasłużony urlop i odpoczynek z rodzinami.
Ostatnia zmiana polskich wojsk zakończy misję w Iraku się jesienią tego roku. Już bez udziału żołnierzy z Lublina.