Prokurator apelacyjny w Lublinie polecił wczoraj wszcząć postępowanie dotyczące zwolnienia pielęgniarek przez lekarkę z Nowodworu (powiat rycki). Sprawę opisaliśmy we wtorkowym DW.
Lekarka jest oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka poprzez przepisanie mu leku podobnego do tego, na jaki było uczulone. Prokuratura zarzuca jej również sfałszowanie dokumentacji lekarskiej: usunęła z historii choroby dziecka zapis na co było uczulone.
Dowody obciążające lekarkę dostarczyły organom ścigania pielęgniarki zatrudnione w przychodni w Nowodworze, które skopiowały historię choroby dziecka zanim została sfałszowana. Pod koniec listopada ub. roku dwie z nich zostały zwolnione z pracy, z dwoma kolejnymi lekarka nie przedłużyła umowy o pracę. W wypowiedzeniu tłumaczyła m.in.,
że pod koniec roku wygasa jej kontrakt z kasą chorych. Tymczasem przychodnia ma zawarte niezbędne umowy i działa dalej z nowym personelem.
Rozmowa z Andrzejem Ciołko, prezesem Lubelskiej Izby Lekarskiej
– Jeśli mam być szczery, to nie znam tej sprawy. Dlatego trudno mi jest na tym etapie wydawać oceny. Stale ktoś traci pracę, zwalniane są też pielęgniarki. Trzeba by spytać panią doktor, jaki był rzeczywisty powód zwolnienia.
• Czy mam rozumieć, że izba lekarska nie interesuje się tą sprawą?
– Nie interesowała się, bo nikt sprawy do nas nie zgłosił. Natomiast wczorajsza publikacja w Dzienniku jest dla nas wystarczająca, żeby wszcząć postępowanie. Zapewniam, że sprawa trafi do rzecznika odpowiedzialności zawodowej i izba wystąpi do policji i prokuratury o udostępnienie dowodów. Na tej podstawie zostanie wydane orzeczenie. Jakie? Tego nie wiem. Nie mam wpływu na decyzje rzecznika odpowiedzialnośći zawodowej i wyroki sądu lekarskiego. Natomiast sprawę zwolnienia pielęgniarek z pracy osobiście zgłoszę do komisji etyki lekarskiej w celu wyjaśnienia.
• Czy pana zdaniem lekarz,
na którym ciążą tak poważne oskarżenia, powinien dalej leczyć? Może lepiej byłoby go zawiesić w obowiązkach do czasu wyjaśnienia sprawy?
– Dopóki nie ma wyroku, człowiek jest niewinny. Nie widzę więc powodu, by lekarka nie pracowała. Jeśli będzie prawomocny wyrok sądu, zapewniam panią, że nikt z izby lekarskiej nie będzie z nim polemizował.
Pytała Magdalena Gorostiza