Trwa sprawdzian kompetencji trzecioklasistów. W części szkół, tak jak w SP nr 4 egzamin już się odbył, niektórzy piszą go dziś (SP 45), a w innych podstawówkach zaplanowano go dopiero na maj.
Egzamin trzecioklasisty sprawdza to wszystko, czego uczniowie nauczyli się na etapie nauczania wczesnoszkolnego. Otrzymana ocena, nawet ta najgorsza, nie przekłada się jednak na żadne konsekwencje. Nie ma np. wpływu na promocję do klasy czwartej.
– To bardziej informacja dla nauczyciela mówiąca o tym, czy nauczał swoich podopiecznych w wystarczająco dobrze i na co powinien położyć większy nacisk w przyszłości. To także informacja dla rodziców o tym, do jakiej partii materiału warto wrócić i co dodatkowo przećwiczyć – mówi jedna z nauczycielek lubelskiej szkoły im. Jana Kochanowskiego w Lublinie, ale od razu dodaje, że identyczne informacje niosą za sobą wszystkie sprawdziany.
Nic więc dziwnego, że wiele osób uważa egzamin trzecioklasisty za niepotrzebny stres. – W klasie córki przygotowywano się do testów już od kilku miesięcy. Raz w tygodniu cała klasa pisała sprawdziany z poprzednich lat. To dobre powtórzenie wiadomości i zdobytych umiejętności zwłaszcza jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem, czy pisanie wypracowań – uważa pani Marta, mama trzecioklasistki z podstawówki nr 10. – Sama forma testu, na który trzeba przyjść elegancko ubranym i który np. odbywa się w sali gimnastycznej, czyli tak jak w matura, jest jednak dla dzieci zbyt obciążająca.
Za stresem idzie ból głowy, brzucha, wymioty. Potwierdza to jedna ze szkolnych pielęgniarek.
– Już w trakcie prób do testów do gabinetu trafia sporo trzecioklasistów skarżących się na bóle wywołane stresem. Ale to szkoła. Musi tak być. Dzieci muszą się do tego dostosować – uważa.
To jednak nieprawda. Ogólnopolskie Badanie Umiejętności Trzecioklasistów jest dobrowolne, a organizatorzy OBUT i Operon zachęcają wręcz szkoły, by nie wywierały na uczniów presji i podchodziły do testów na luzie. Maluchy mają napisać test z języka polskiego i matematyki, a potem przeanalizować pod okiem nauczycieli lub rodziców popełnione błędy i wyciągnąć z nich naukę na przyszłość.