Około 60 osób ewakuowano w nocy z kamienicy przy ul. Zamojskiej 12 w centrum Lublina. Po godz. 3.30 ogniem zajęło się poddasze budynku.
- Tych ludzi musieliśmy ewakuować przez okno, drabiną mechaniczną - mówi Michał Badach, rzecznik lubelskich strażaków.
Siedem osób wymagało pomocy lekarza. Podtruli się czadem. Trzy z nich - w tym pięciomiesięczną dziewczynkę - karetki zawiozły do szpitali. Wszyscy czują się dobrze i zostali zwolnieni do domów.
W części mieszkań trudno wytrzymać. Ściany są brudne od sadzy, wszędzie czuć swąd, a niektóre lokale są zalane wodą z akcji gaśniczej. - Jak weszłam do domu, to wodę miałam po kostki - mówi Józefa Filanowska.
Przyczyna pożaru nie jest jeszcze dokładnie znana. Biegły ocenił wstępnie, że ogień mógł być równie dobrze podłożony, co przypadkowo zaprószony. Policja czeka na dodatkowe ekspertyzy.
Nadzór budowlany orzekł, że kamienica nadaje się do dalszego użytku. Ale z pewnymi wyjątkami. Nie można korzystać z części jednej z dwóch klatek schodowych, z użytku wyłączony jest też duży pokój mieszkania na pierwszym piętrze.
Gaszenie ognia trwało prawie trzy godziny. Spłonęło około 100 mkw. dachu.