Finałowy koncert "Idola” rozpocznie się dziś o godzinie 20.05 w telewizji Polsat. Krzysztof Zalewski z Lublina ma największe szanse na zwycięstwo i podpisanie kontraktu nagraniowego z wydawnictwem BMG.
W ankiecie na oficjalnej stronie internetowej "Idola” lublinianin na razie zdecydowanie prowadzi. Internauci oddali na niego blisko
20 tys. głosów. Ile dostanie w sobotnim finale? - Ja na pewno zagłosuję - zapewnia prof. Stanisław Michałowski, prodziekan Wydziału Politologii UMCS. - Przez Krzysia w ogóle zacząłem oglądać ten program. To bardzo sympatyczny, nie zmanierowany młody człowiek. Widać u niego mnóstwo entuzjazmu dla tego, co robi.
Telefonu użyje również prezydent Lublina Andrzej Pruszkowki, który obiecał, że wyśle niejednego SMS-a. Zalefowi kibicuje także lubelskie środowisko muzyczne. - Życzę mu jak najlepiej nie tylko dlatego, że jest stąd - mówi Piotr Cugowski. - Krzysiek po prostu jest najlepszy z tej finałowej trójki. Aktorka Teatru Muzycznego Krystyna Szydłowska dodaje: - Moja córka wysyła na Krzysia SMS-y od początku jego udziału w "Idolu”. Znają się od trzeciej klasy podstawówki, kiedy to wystąpili w szkolnym spektaklu "Kot w butach”. Krzysio jako kot był wspaniały i cudownie się zapowiadał jako artysta. Teraz to się sprawdza.
Za Zalewskim stoi murem regionalne Radio Lublin. - Jak moglibyśmy nie głosować na Krzysia, który zaczynał w naszych audycjach dla najmłodszych i zawsze błyszczał talentem - pyta retorycznie Ewa Dados. Szef muzyczny stacji Wiktor Jachacz dodaje: - Popieramy go od początku, bo lubimy rockmanów z długimi "piórami”. Ale całkiem poważnie: jest tam najlepszy, wie, o co chodzi w dźwiękach i trzyma się swoich zasad. Nie prze do wygranej za wszelką cenę.
- Niezależnie od tego, czy Zalewski wygra "Idola” czy nie, chciałbym z nim pracować - powiedział nam Paweł Jóźwicki, dyrektor Artystyczno-Repertuarowy BMG Poland, firmy fundującej główną nagrodę konkursu, czyli wydanie albumu.