Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Za tydzień na ulice Lublina ma wrócić fotoradar Straży Miejskiej.
Mundurowi mają jeden aparat robiący zdjęcia zbyt szybko jadącym kierowcom. Od 17 grudnia nie użyli go ani razu. Aparat musi przejść ponowną, coroczną homologację.
1 stycznia minie termin, który straż wyznaczyła sobie na dopełnienie tych formalności. Od 2 stycznia aparat znów ma być umieszczany w masztach znajdujących się przy bardziej ruchliwych ulicach miasta.
Wiadomo już, że w przyszłym roku Straż Miejska chce stawiać maszty w innych miejscach, kontrola nie byłaby już prowadzona na ul. Hutniczej, gdzie fotoradar stoi w miejscu, w którym nie da się rozwinąć za dużej prędkości.
1 stycznia minie termin, który straż wyznaczyła sobie na dopełnienie tych formalności. Od 2 stycznia aparat znów ma być umieszczany w masztach znajdujących się przy bardziej ruchliwych ulicach miasta.
Wiadomo już, że w przyszłym roku Straż Miejska chce stawiać maszty w innych miejscach, kontrola nie byłaby już prowadzona na ul. Hutniczej, gdzie fotoradar stoi w miejscu, w którym nie da się rozwinąć za dużej prędkości.
