Proponowana uchwała miałaby z czasem doprowadzić do usunięcia widocznych tu reklam. Pozwalałaby tylko na szyldy związane bezpośrednio z prowadzoną w danym miejscu działalnością. (fot. PM)
Gotowe są wstępne założenia „uchwały krajobrazowej”, która ma zatrzymać zalewanie centrum miasta reklamami, a z czasem doprowadzić do ich usunięcia. Ratusz ma zaproponować Radzie Miasta, aby wyznaczyła w śródmieściu strefę, w której zakazane będzie umieszczanie reklam, w tym billboardów
Strefą wolną od reklam miałoby się stać historyczne centrum miasta, które już teraz jest strefą ścisłej ochrony konserwatorskiej. Chodzi o obszar, którego granice wyznaczają: al. Solidarności, al. Tysiąclecia, al. Unii Lubelskiej, al. Piłsudskiego, ul. Lipowa, Ogród Saski (park znajduje się w strefie) oraz ul. Lubomelska.
– Chcielibyśmy z tego obszaru wykluczyć wszelkie reklamy inne niż szyldy związane z prowadzoną w danym miejscu działalnością – mówi nam Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków, który odpowiada w Ratuszu za przygotowanie dla Rady Miasta projektu lubelskiej „uchwały krajobrazowej”. Jej założenia, jak twierdzi Urząd Miasta, miały być zaprezentowane radnym już w marcu. Do takiej prezentacji nie doszło, za co urząd obwinia epidemię.
Uchwała nie tylko zakazywałaby umieszczania reklam w historycznym centrum miasta. Wymuszałaby również usunięcie tych reklam i billboardów, które już się tu znalazły. – Musiałoby to nastąpić w terminie, który zostanie określony w uchwale. Ten termin nie może być krótszy niż rok – zastrzega konserwator, ale nie przesądza jeszcze, ile czasu dostaną właściciele nośników reklamowych na ich usunięcie, ale sugeruje by były to najwyżej dwa lata.
Kiedy może zacząć obowiązywać zakaz umieszczania reklam? Od kiedy zacznie się liczyć czas na zdjęcie tych, które już wiszą? Wszystko zależy od tempa dalszych prac nad „uchwałą krajobrazową”.
– Najpierw chcę się w tej sprawie skonsultować z radnymi i dowiedzieć, co o tym sądzą – zastrzega Mącik. – Dalsza procedura jest taka, że projekt uchwały musi być przekazany do uzgodnienia i zaopiniowania różnym instytucjom, w tym wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, czy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jeżeli wymagane opinie i uzgodnienia zostaną uzyskane, projekt uchwały musi być wyłożony do publicznego wglądu.
Projekt powinien być udostępniony do publicznego wglądu na 21 dni, aby wszyscy zainteresowani mogli się z nim zapoznać i zgłosić do niego swoje uwagi, na które miasto będzie musiało poczekać jeszcze dwa tygodnie po zakończeniu wyłożenia. Dopiero po zakończeniu tej procedury projekt uchwały może być przekazany Radzie Miasta do zatwierdzenia. Mącik liczy na to, że takie głosowanie odbędzie się jeszcze w tym roku.
Polskie samorządy już pięć lat temu dostały od parlamentu „broń” do walki z reklamowym chaosem. Tą bronią jest ustawa, która pozwoliła na wprowadzanie lokalnych „uchwał krajobrazowych”. Zgodnie z prawem uchwała musi dotyczyć całej gminy. W przypadku Lublina wyznaczone miałyby być dwie strefy. Pierwszą byłoby zabytkowe centrum ze ścisłym zakazem umieszczania reklam. Drugą pozostały obszar, w którym obowiązywałyby zasady zbieżne z tymi, które wynikają z planów zagospodarowania.