Wiadukt na al. Smorawińskiego, biegnący nad wąwozem w pobliżu Orfeusza, wymaga natychmiastowego remontu. Kontrolerzy uznali, że jego stan jest zły i wytknęli miastu, że nienależycie sprawowało bieżący nadzór nad obiektem. Samorząd obiecuje, że zleci naprawę.
Miałby on polegać na wymianie całego wyposażenia i wzmocnieniu podpór. Miasto zleciło tę ekspertyzę po tym, jak rok wcześniej WINB wytknął Ratuszowi, że ten nie przeprowadził wymaganej prawem 5-letniej kontroli stanu technicznego wiaduktu. W ubiegłym roku inspektorzy znów przeprowadzili kontrolę. I co się okazało? Że przez ostatnie dwa lata samorząd nie tylko że nie wykonał zaleceń WINB, to na dokładkę nie zlecił żadnej kontroli rocznej.
Dlatego nadzór budowlany postanowił sam sprawdzić, jak trzyma się wiadukt. Jezdnia i chodniki są spękane, wiadukt jest źle odwodniony, przez co deszczówka dostaje się do zbrojenia elementów nośnych i powoduje ich korozję. Bardzo podobnie brzmią też ustalenia prowadzonej przez WINB kontroli stanu drugiej części wiaduktu prowadzącej od strony śródmieścia.
Magistrat już po tej kontroli polecił doraźne zabezpieczenie niektórych elementów wiaduktu. I obiecuje, że przeprowadzi większy remont. – W tej chwili czekamy na ekspertyzę – mówi Andrzej Bałaban, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów w lubelskim Urzędzie Miasta. – Tę dokumentację powinniśmy mieć gotową jeszcze w sierpniu – dodaje. – Później będziemy musieli przygotować niezbędne projekty i dopiero wtedy będziemy mogli zlecać remont.