– Pielęgniarki coraz częściej nie tylko zmieniają miejsce pracy w ramach np. Lublina, ale coraz częściej wyjeżdżają do innych miast. W tym momencie w Lubelskiem brakuje przez to około 3,5 tysiąca pielęgniarek. Pozostałe muszą więc pracować w kilku miejscach po kilkanaście godzin na dobę. Nie tylko po to, żeby zapewnić sobie godne zarobki, ale by również zabezpieczyć wszystkie zakontraktowane świadczenia – mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca zarządu regionu lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
W Lubelskiem brakuje aż 3,5 tysiąca pielęgniarek, które coraz częściej decydują się na pracę w innych częściach Polski. Szpitale podkupują nasz personel oferując nawet dwa razy wyższe zarobki.