Problemy z szybkim połączeniem się w Lublinie z numerem 112 bądź 997 powinny już należeć do przeszłości. Sprawniej powinny zareagować też odpowiednie służby ratunkowe.
Na ekranie o kilkunastometrowej powierzchni dokładnie widać przekaz z kamer z monitoringu miejskiego. Ekran pokazuje też mapę Lublina. Wkrótce będzie na niej widać gdzie znajdują się patrole, które są najbliżej zgłoszonego przestępstwa, i czy skończyły już poprzednią interwencję. To ułatwi wysłanie do nowego zgłoszenia policjantów, którzy są najbliżej. Do tej pory dyżurny komendy musiał tę informację uzyskiwać drogą radiową, łącząc się z policjantami w terenie. Lokalizatory będą mieć nie tylko radiowozy, ale też piesze patrole.
Na czterech stanowiskach znajdujących się najbliżej ekranu, pracownicy cywilni odbierają telefony od osób dzwoniących na 112 bądź 997. Tu następuje wstępna ocena zgłoszenia. Pracownicy komendy mają kontakt z innymi służbami ratowniczymi potrzebnymi do wysłania na pomoc: pogotowiem ratunkowym, gazowym, energetycznym, strażą pożarną.
Za nimi, przy czterech kolejnych stanowiskach siedzą policjanci. Do nich jest przekazywana informacja o zdarzeniu, mogą wystać tam patrol. Jeśli na czterech pierwszych stanowiskach linie są zajęte, odbierają telefony od osób dzwoniących na numery alarmowe. To powinno skrócić czas oczekiwania na połączenie się.