Podpułkownik Zdzisław Z., dowódca jednostki w Lublinie, został skazany za to, że za łapówkę obiecał zwycięstwo w przetargu na dostawę wyrobów mięsnych do jego jednostki.
W marcu Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał oficera na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, obniżył mu stopień wojskowy i orzekł zakaz zajmowania przez dwa lata stanowisk związanych z odpowiedzialnością materialną. Według sądowych ustaleń w 1998 i 99 roku oficer przyjął co najmniej 90 kilogramów mięsa
i wędlin oraz dwie skóry z dzika. Łapówkę dostał od właścicielki masarni, która zaopatrywała jednostkę w mięso. W zamian obiecywał, że przeforsuje jej firmę w przetargu na dostawę mięsa w 1999 roku. Oficer miał sam upomnieć się o łapówkę. Tuż przed przetargiem powiedział właścicielce masarni, że „wystarczy tylko uchylić kieszeń” a przed świętami Bożego Narodzenia upomniał się o dostawę mięsa do swojego domu. Kilkunastokilogramowe paczki z mięsem i wędlinami dostał trzykrotnie. Warszawski sąd skazał też Zofię B., właścicielkę masarni, na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu
za wręczenie łapówki.