Wojenne zdjęcia Lublina to zbiór ponad 130 fotografii pochodzących z prywatnej kolekcji, której właściciel pragnie pozostać anonimowy.
Dobrze je oglądać z planem przedwojennego Lublina, by zobaczyć w głowie nieistniejącą już część ulicy Cyruliczej. Uwierzyć, że z Bramy Grodzkiej widok na zamek zasłaniały kamienice. Niemieccy żołnierze sfotografowali Lublin z czasu II wojny światowej. Na wielu z nich są bohaterowie tych pamiątkowych fotek. Pozują na tle opustoszałych żydowskich domów przy Krawieckiej. Stoją na dzisiejszym placu Po Farze.
W związku z obchodzonym dziś Dniem Pamięci o Holokauście i Przeciwdziałaniu Zbrodniom przeciwko Ludzkości upubliczniono zbiór ponad 130 fotografii. - Zostały na nich m.in. udokumentowane zniszczenia wojenne po bombardowaniu Lublina we wrześniu 1939 roku, a także ruiny Podzamcza.
Niektóre zdjęcia posiadają na rewersach informacje; niektóre są datowane. Brakuje jedynie informacji o autorach zdjęć. Zbiór to zdjęcia luźne, większość ma format półpocztówkowy – mówi Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN, do którego zdjęcia trafiły do zdigitalizowania.
Wojenne zdjęcia Lublina pochodzą z prywatnej kolekcji. Ich właściciel chce pozostać anonimowy. Jak tłumaczy, jego zdaniem ważne jest to, co jest na fotografiach a nie osoba kolekcjonera. - Zdjęcia są tu najważniejsze – mówi właściciel niezwykłych zbiorów.
Większość fotografii przedstawia nieistniejącą już obecnie dzielnicę żydowską na Podzamczu. Rozpoznajemy ulicę Szeroką, najważniejszą ulicę miasta żydowskiego, ulicę Krawiecką, najbiedniejszą w tej dzielnicy, czy ulicę Jateczną, słynną z powodu położonej przy niej Wielkiej Synagogi.
Paradoksem jest, że te niemieckie zdjęcia to często jedyne widoki lubelskich ulic i obiektów, ponieważ przed wojną fotografowie rzadko zapuszczali się w te rejony miasta.
¬ Fotografie nie zostały wykonane przez jedną osobę, nie jest nawet pewne, czy wszystkie zdjęcia faktycznie zostały zrobione w Lublinie. Cały czas je oglądamy i analizujemy. Wiele z nich jest niezmiernie ważnych z punktu widzenia historycznego – mówi Marcin Fedorowicz zajmujący się w ośrodku zbiorami ikonograficznymi. I zwraca uwagę na dwa widoki ulicy Grodzkiej. Na jednym widać ogrodzenie, jakie biegło wzdłuż kamienic o parzystej numeracji. To granica getta. Na drugim zdjęciu widać tablicę informującą, że zbliżamy się do getta.
Więcej zdjęć można obejrzeć na stronie Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN.