Nieporównywalną, bo obdarzoną niewątpliwym talentem (tu: tanecznym) gwiazdą występującą na deskach Muszli Koncertowej okazała się pani Katarzyna Arbaczewska-Matys, w wykonaniu której flamenco było tak żywiołowo i z pasją wykonane, że patrzenie w inny punkt sceny nie wchodziło w grę.
A zatem ma Warszawa swoje gwiazdy, mamy i my. W wielu przypadkach bijące tamte na głowę. I to nie kolorem marynarki.