Chociaż wysypisko śmieci już zlikwidowano, to z Teatrem Starym wciąż sąsiadują resztki dawnych zabudowań. Nie można ich rozebrać, bo nie wiadomo, do kogo należą. Sprawa rozstrzygnie się pod koniec miesiąca.
Strażnicy miejscy dotarli do osoby władającej działką, dzięki czemu udało się posprzątać teren. Resztki dawnych zabudowań nadal straszą. Fragmenty murów przylegają do odnawianego teatru. To utrudnia przeprowadzenie remontu. Na razie nie ma jednak mowy o rozbiórce.
– Nieruchomość ma nieuregulowany stan prawny – wyjaśnia Robert Lenarcik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. – Zanim cokolwiek zrobimy, musimy ustalić, kto jest jej właścicielem. Później skontrolujemy teren. Jeśli właściciel nie będzie chciał przeprowadzać remontu, wydamy nakaz rozbiórki. Za niewykonanie takiego nakazu grozi grzywna do 10 tys. zł. Myślę, że rozbiórkę można przeprowadzić znacznie mniejszym kosztem.
Na razie jednak, nadzór budowlany może jedynie czekać.
– Sprawa jest w sądzie, który ma ustalić wszystkich współwłaścicieli działki – mówi Robert Gigola, rzecznik straży miejskiej. – Dopiero wtedy można będzie podejmować dalsze kroki.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że rozstrzygnięcia sprawy można się spodziewać na początku września. Gdyby tak się stało, to rozbiórka ruiny byłaby możliwa jeszcze przed zakończeniem renowacji teatru. Odnawianie zabytku ma bowiem potrwać do listopada.