W grudniu premier Donald Tusk dostanie projekt zmian statutu miasta. Dzięki nim mieszkańcy będą mogli składać własne projekty uchwał.
Jeśli premier się na to zgodzi, mieszkańcy Lublina będą o krok bliżej władzy. I zyskają prawo do składania w Ratuszu własnych projektów uchwał. Lublinianie mają już swoje pomysły: ogradzanie placów zabaw, obniżenie opłat za zajęcie drogi przez rusztowanie przy remontowanym budynku albo zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego.
Pomysł zrodził się w redakcji Dziennika Wschodniego. Zaproponowaliśmy władzom miasta, by przyznały mieszkańcom prawo do tzw. inicjatywy uchwałodawczej. Napisaliśmy własny projekt zmian w przepisach i zyskaliśmy poparcie radnych. Efekt? Pod koniec października Rada Miasta przyjęła uchwałę w sprawie projektu zmian w statucie miasta.
- Uchwałę razem z aktualnym statutem wysłaliśmy już do Warszawy, do Ministerstwa Sprawa Wewnętrznych i Administracji - mówi Elżbieta Paciorkowska z Urzędu Miasta. Tam zbadają go prawnicy. - Procedura opiniowania przez resort Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zmian w statutach miast odbywa się w terminie nie dłuższym niż 30 dni od dnia doręczenia uchwały - informuje Emilia Salach-Pezowicz z MSWiA.
To oznacza, że jeszcze w tym roku dokument trafi na biurko premiera. Z opinią Donalda Tuska wróci później do lubelskiego Ratusza. A żeby stał się obowiązującym prawem, potrzebne będzie jeszcze ostateczne zatwierdzenie zmian w przepisach przez Radę Miasta.
- Tusk zapowiadał w Sejmie, że będzie stawiać na samorządy. Dlatego mam nadzieję, że będzie konsekwentny i nie będzie podstawiać nogi tej inicjatywie - mówi Andrzej Tkaczyk, mieszkaniec Lublina. - Jeśli zwykli obywatele mogą napisać projekt ustawy Sejmowi, to dlaczego nie miałoby to mieć przełożenia na lokalne działania?