Marzanna to słowiańskie bóstwo o wielu obliczach i imionach. Jej utopienie lub spalenie symbolizuje szybkie nadejście wiosny i ma zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Co jednak z zanieczyszczaniem rzek czy szkodliwymi odpadami, które może emitować do środowiska? Czy można połączyć tradycję z dbaniem o planetę? Stworzyć marzannę na miarę naszych czasów?
Zwyczaj niszczenia kukły obchodzony jest 21 marca, w pierwszy dzień wiosny. Niegdyś ludzie byli bardzo przesądni, dlatego uważano, że uśmiercenie Marzanny jest wręcz konieczne. Według legend Marzanna była słowiańską boginią zimy i śmierci. Porównywalna była wręcz do demona. Wierzono, że jest sprawczynią obumierania natury w okresie zimy. Jej śmierć miała spowodować, że przyroda odrodzi się na nowo. Zwyczaj topienia kukły był bardzo zakorzeniony w obrzędach ofiarnych, przez co przez bardzo długi okres uznawany był za pogański, a wręcz krytykowany przez kościół katolicki. Obecnie traktowany jest bardziej jako zabawa.
Akcję palenia marzanny co roku organizuje m.in. Dom Kultury Skarpa w Lublinie. W tym celu urządza barwny pochód, na który zaprasza dzieci i dorosłych.
- Chcemy podtrzymać tradycję. Oczywiście kukła, która spalimy jest w pełni ekologiczna. Zbudowana została z papierowych elementów z recyklingu. Dodatkowo będzie otoczona ususzonymi jesienią kwiatami. Przygotowaliśmy specjalnie wydzielone miejsce spalenia kukły, a w celu zapewnienia bezpieczeństwa przygotowaliśmy gaśnicę – mówi Renata Kiełbińska, kierownik Domu Kultury Skarpa w Lublinie – W pierwszy dzień wiosny, o godzinie 17.15 wyruszymy z placu przed DK Skarpa na ul. Przytulnej i skierujemy się w stronę boiska przy ul. Romantycznej, gdzie kukła zimy zostanie spalona - dodaje
Pomimo że coraz mniej osób kultywuje topienie czy też palenie marzanny, jest to tradycja, która w wielu miejscach naszego kraju nie zginęła. Niemniej jednak trzeba pamiętać, żeby nie zanieczyszczać w ten sposób planety. Co zatem trzeba zrobić, aby nasza marzanna była bardziej ekologiczna, ale wciąż zachowała starosłowiański wygląd? Przede wszystkim postawić na naturalne, biodegradowalne produkty i posprzątać po sobie.
- Topienie marzany to starosłowiańska tradycja, która jest wciąż kultywowana w wielu miejscach Polski. Osobom, które planują spalić marzannę, zalecamy, żeby wykonały kukłę z biodegradowalnych materiałów, typu słoma czy drewno. W przypadku topienia marzanny najlepiej gdyby po wrzuceniu jej do wody, w bezpieczny sposób ją wyłowić. Oczywiście nie narażając się na niebezpieczeństwo. Liczymy na to, że jeśli chodzi o ekologię, dzisiejsza świadomość ludzi jest bardzo wysoka - mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Lublin.
Coraz więcej osób stara się łączyć tradycję, z życiem w duchu ekologii, dlatego odchodzą od zwyczajowego niszczenia kukły. Zamiast tego organizują m.in. konkursy piękności, na które przynoszą marzanny stworzone w duchu zero waste.