Ursus Bus nie dostanie 30 mln dolarów. W niedzielę w nocy amerykański partner zerwał negocjacje. Kto uwierzył, że zastrzyk gotówki uchroni lubelską firmę przed upadkiem i zainwestował w jej akcje, ten właśnie sporo stracił.
O fiasku rozmów z amerykańskim funduszem Ursus poinformował w komunikacie giełdowym.
– 29 września 2019 r. Enerkon Solar International Inc. jednostronnie, bez podania konkretnej i jednoznacznej przyczyny, zerwał negocjacje dotyczące udzielenia finansowania spółce Ursus Bus S.A. – czytamy.
Dziesięć dni wcześniej lubelska spółka chwaliła się, że amerykańsko-japońskie konsorcjum zainwestuje w Ursusa 30 mln dolarów. Przedstawiciele firmy zapewniali, że pozwoli to na spłacenie długów i zaległych pensji.
– Uregulujemy zaległości płacowe i w ciągu miesiąca uruchomimy produkcję – zapowiadał Paweł Dadej, dyrektor zarządzający w Ursus Bus.
Konsorcjum Enerkon Solar International i Japan Venture Fund LLC miało pożyczyć lubelskiej spółce 30 mln dolarów. Jako zabezpieczenie ustalono 49 proc. akcji Ursus Bus i 7 proc. akcji Ursusa. Enerkon Solar miał również wprowadzić swojego przedstawiciela do rady nadzorczej Ursus Bus. Z deklaracji kierownictwa Ursusa wynikało, że obie strony są o krok od podpisania finalnej umowy.
Kto po tych informacjach zainwestował w Ursusa, w poniedziałek sporo stracił.
20 września akcje firmy kosztowały nawet 1,69 zł. Po tym, jak w niedzielę w nocy spółka ogłosiła nagły koniec negocjacji, notowania spadły o ponad 60 proc. W poniedziałek rano nie można było sprzedać akcji nawet po 55 gr., bo nie ustalił się kurs.
Z komunikatu giełdowego nie wynika dlaczego doszło do zerwania umowy. Mogło chodzić o zatajenie ważnych informacji przez Ursus.
– Z powodu informacji prawnych i powiązanych z nimi, które nie zostały ujawnione przez Ursus i inne spółki, a także z innych powodów, nasza firma zawiesza zamiar inwestycji w zakłady Ursus Bus w Polsce – napisał w odpowiedzi na pytania „Pulsu Biznesu” Benjamin Ballout, szef Enerkon Solar International.
Poinformował też, że Enerkon zawiadomił ABW oraz lubelską komendę wojewódzką policji, składając „skargę karną” na Ursusa. Jak jednak ustaliliśmy, do KWP nie dotarło jeszcze żadne zawiadomienie dotyczące lubelskiej spółki.
Przedstawiciele Ursusa w poniedziałek sprawy nie komentowali. Zapowiadają, że w ciągu kilku dni wystosują specjalne oświadczenie. Z nieoficjalnych informacji wynika również, że Ursus zamierza zawiadomić prokuraturę o próbie wyłudzenia pieniędzy przez Enerkon Solar. Amerykanie mieli bowiem wymagać wpłaty tzw. zabezpieczenia przed udzieleniem pożyczki.
Bez nowego inwestora Ursus Bus ma nikłe szanse na wyjście z kryzysu, w który spółka wpadła ponad rok temu. Producent autobusów elektrycznych opracował również prototyp autobusu zasilanego wodorem. Obecnie ma jednak około 70 mln zł długu. Kłopoty finansowe to m.in. efekt polityki poprzedniego zarządu spółki-matki Ursus S.A., m. in. nietrafione inwestycje w Afryce. Lubelski producent autobusów stracił zamówienia od władz m.in. Katowic i Nowego Sącza. Firma została również wykluczona z przetargu NCBiR na narodowy autobus elektryczny.